głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika tesoroxd

Nie warto wierzyć ludziom  a szczególnie nie warto im ufać. Przekonałam się o tym niedawno  choć wiedziałam to od samego początku  gdy zaczęłam poznawać prawdziwy smak życia. Wiele osób przychodziło  a jeszcze więcej osób odchodziło zanim pokazałam im  że są dla mnie kimś ważnym  że pokładam w nich jakieś ciche nadzieje na przyszłość. Odchodzili choć nie wiedzieli  ile dla mnie znaczą i czasami żałuję  że nie okazywałam im tego wcześniej. Często również żałuję swoich wyborów  tego  że dawałam zawsze szansę tym  którym dawać szansy nigdy nie powinnam. Lecz byłam głupia i mało doświadczona. Albo może głupia i wciąż naiwna  bo ślepo wierzyłam i ufałam  że są osoby  które potrafią zrozumieć swój błąd i coś w tym wszystkim naprawić? Sama już nie wiem. Stworzyłam w swojej głowie chore urojenia  muszę zacząć się leczyć. Przestaję ufać samej sobie  a szczególnie przestaję ufać ludziom. To wyłącznie zakłamane hieny  które czerpią siłę i energię ze smutku drugiego człowieka.

remember_ dodano: 23 grudnia 2014

Nie warto wierzyć ludziom, a szczególnie nie warto im ufać. Przekonałam się o tym niedawno, choć wiedziałam to od samego początku, gdy zaczęłam poznawać prawdziwy smak życia. Wiele osób przychodziło, a jeszcze więcej osób odchodziło zanim pokazałam im, że są dla mnie kimś ważnym, że pokładam w nich jakieś ciche nadzieje na przyszłość. Odchodzili choć nie wiedzieli, ile dla mnie znaczą i czasami żałuję, że nie okazywałam im tego wcześniej. Często również żałuję swoich wyborów, tego, że dawałam zawsze szansę tym, którym dawać szansy nigdy nie powinnam. Lecz byłam głupia i mało doświadczona. Albo może głupia i wciąż naiwna, bo ślepo wierzyłam i ufałam, że są osoby, które potrafią zrozumieć swój błąd i coś w tym wszystkim naprawić? Sama już nie wiem. Stworzyłam w swojej głowie chore urojenia, muszę zacząć się leczyć. Przestaję ufać samej sobie, a szczególnie przestaję ufać ludziom. To wyłącznie zakłamane hieny, które czerpią siłę i energię ze smutku drugiego człowieka.

Mam wyrzuty sumienia  ze pozwolilam sobie zaufac ludziom  i ze ich wpuscilam do swojego zycia.   Kiedys obiecalam sobie  ze nikt nigdy nie dostanie ode mnie drugiej ani tym bardziej kolejnej szansy. Przysiege zlamalam. Pozwolilam sobie na to  aby bol i cierpienie przekroczyly prog mojego zycia  aby weszly do mojego wnetrza. Czy tego zaluje? Owszem  zaluje i to bardzo. Bo mialam cos o co dlugo walczylam  bo mialam spokoj i cisze. Nie mialam zadnych wyrzutow wobec siebie  nie zamartwialam sie o nic ani tym bardziej o nikogo  a teraz? Cierpie  cholera znowu cierpie  bo probowalam sie bronic przed bolem  ktory pomimo wszystkich niedogodnosci powrocil uderzajac w sam srodek mojego serca. Ten odruch zmiazdzyl mnie na dobre. Sprawil  ze to co udalo mi sie odbudowac zostalo zburzone z jeszcze wieksza sila. Fundamenty  ktore dawaly mi wiare i nadzieje  ze cos moze byc warte poswiecenia  zostaly zamienione w proch  a moje serce stalo sie pustynnym labiryntem bez mozliwosci ucieczki.

remember_ dodano: 20 grudnia 2014

Mam wyrzuty sumienia, ze pozwolilam sobie zaufac ludziom, i ze ich wpuscilam do swojego zycia. Kiedys obiecalam sobie, ze nikt nigdy nie dostanie ode mnie drugiej ani tym bardziej kolejnej szansy. Przysiege zlamalam. Pozwolilam sobie na to, aby bol i cierpienie przekroczyly prog mojego zycia, aby weszly do mojego wnetrza. Czy tego zaluje? Owszem, zaluje i to bardzo. Bo mialam cos o co dlugo walczylam, bo mialam spokoj i cisze. Nie mialam zadnych wyrzutow wobec siebie, nie zamartwialam sie o nic ani tym bardziej o nikogo, a teraz? Cierpie, cholera znowu cierpie, bo probowalam sie bronic przed bolem, ktory pomimo wszystkich niedogodnosci powrocil uderzajac w sam srodek mojego serca. Ten odruch zmiazdzyl mnie na dobre. Sprawil, ze to co udalo mi sie odbudowac zostalo zburzone z jeszcze wieksza sila. Fundamenty, ktore dawaly mi wiare i nadzieje, ze cos moze byc warte poswiecenia, zostaly zamienione w proch, a moje serce stalo sie pustynnym labiryntem bez mozliwosci ucieczki.

Cześć. Pamiętasz mnie jeszcze? Kiedyś nazywałeś mnie całym swoim światem  całowałeś w czoło na dzień dobry  tuliłeś całymi nocami i dopisywałeś do swojej przyszłości. Obserwowałeś każdy mój ruch  uśmiechałeś się w najmniej oczekiwanych momentach i całowałeś  gdy tylko nie poświęcałam Ci kolejnego momentu. Czasem chyba też złościłeś się  kiedy nie traktowałam siebie poważnie  jednak wierzyłeś we mnie  tak mi się wydaje. Momentami wydawało mi się też  że mnie kochasz. Pamiętasz?   Endoftime.

endoftime dodano: 12 grudnia 2014

Cześć. Pamiętasz mnie jeszcze? Kiedyś nazywałeś mnie całym swoim światem, całowałeś w czoło na dzień dobry, tuliłeś całymi nocami i dopisywałeś do swojej przyszłości. Obserwowałeś każdy mój ruch, uśmiechałeś się w najmniej oczekiwanych momentach i całowałeś, gdy tylko nie poświęcałam Ci kolejnego momentu. Czasem chyba też złościłeś się, kiedy nie traktowałam siebie poważnie, jednak wierzyłeś we mnie, tak mi się wydaje. Momentami wydawało mi się też, że mnie kochasz. Pamiętasz? / Endoftime.

CO WY NA TO  JEŚLI ENDOFTIME WRÓCIŁABY TU? :

endoftime dodano: 12 grudnia 2014

CO WY NA TO, JEŚLI ENDOFTIME WRÓCIŁABY TU? :)

Kiedyś byłam inna  byłam dla ludzi. Uwielbiałam taki stan  uwielbiałam im się poświęcać  oddawać  a teraz? Nie ma tego. Coś się wypaliło  a ja straciłam wiarę i nadzieję  że tak normalne i wspaniałe życie może jeszcze do mnie wrócić. Oczywiście nie byłam do końca spełniona w tamtym czasie  bo sama nie miałam szczęścia  ale inni za to mieli go pod dostatkiem. Potrafiłam się cieszyć z każdej radości  którą był nawet błahy powód  a teraz? Nie ma nic. Taka emocjonalna sinusoida powstała w moim sercu. Mam wrażenie  że rozpadłam się wewnątrz na kawałki... Na coś czego nie można pozbierać i posklejać na pstryknięciem palców. Stałam się bardzo ostrożna i nieufna. Zamknęłam się w sobie. Stałam się ciszą i jeszcze silniejszą oazą spokoju niż byłam do tej pory. Stałam się murem ochronnym własnej egzystencji  której nikt teraz nie jest w stanie zmienić. Czy to coś złego? Czy taka moja zmiana wewnętrzna jest czymś złym  co nie powinno mieć nigdy miejsca? Bo jeśli tak  to zabierzcie ten ból ode mnie

remember_ dodano: 9 listopada 2014

Kiedyś byłam inna, byłam dla ludzi. Uwielbiałam taki stan, uwielbiałam im się poświęcać, oddawać, a teraz? Nie ma tego. Coś się wypaliło, a ja straciłam wiarę i nadzieję, że tak normalne i wspaniałe życie może jeszcze do mnie wrócić. Oczywiście nie byłam do końca spełniona w tamtym czasie, bo sama nie miałam szczęścia, ale inni za to mieli go pod dostatkiem. Potrafiłam się cieszyć z każdej radości, którą był nawet błahy powód, a teraz? Nie ma nic. Taka emocjonalna sinusoida powstała w moim sercu. Mam wrażenie, że rozpadłam się wewnątrz na kawałki... Na coś czego nie można pozbierać i posklejać na pstryknięciem palców. Stałam się bardzo ostrożna i nieufna. Zamknęłam się w sobie. Stałam się ciszą i jeszcze silniejszą oazą spokoju niż byłam do tej pory. Stałam się murem ochronnym własnej egzystencji, której nikt teraz nie jest w stanie zmienić. Czy to coś złego? Czy taka moja zmiana wewnętrzna jest czymś złym, co nie powinno mieć nigdy miejsca? Bo jeśli tak, to zabierzcie ten ból ode mnie

Rozpadło się moje wnętrze. Nie kontroluję już siebie samej  tych emocji  zagubienia. Jestem oddalona od wszystkiego i wszystkich. Tak trudno znaleźć mi motywację  która będzie tą jedyną  która da mi siłę i wiarę w to  że lepsze jutro istnieje. Wokół w zamian widzę nicość i czuję pustkę. Jakby nic wokół mnie nie istniało. Taka silna samotność  brak emocji  brak uczuć. Uziemiłam się  wiem. Pozwoliłam sobie na zaprzestanie odczuwania czegokolwiek. Pozwoliłam sobie na to i w dużym stopniu zniszczyłam tym samym siebie. Aczkolwiek to mnie dobiło. Bo życie choć było świetnie ułożone straciło swoją wartość. Wszystko straciło swoją wartość  swoją magię. Poczułam  że nie daję już rady. Pozwoliłam sobie upaść i nie umiem się podnieść. Żałuję choć nie do końca. Niekiedy tak jest dobrze  bo bezpiecznie  ale nie zawsze. Zbyt często to przynosi ból. Zbyt często to coś rujnuje resztki mojego serca.

remember_ dodano: 9 listopada 2014

Rozpadło się moje wnętrze. Nie kontroluję już siebie samej, tych emocji, zagubienia. Jestem oddalona od wszystkiego i wszystkich. Tak trudno znaleźć mi motywację, która będzie tą jedyną, która da mi siłę i wiarę w to, że lepsze jutro istnieje. Wokół w zamian widzę nicość i czuję pustkę. Jakby nic wokół mnie nie istniało. Taka silna samotność, brak emocji, brak uczuć. Uziemiłam się, wiem. Pozwoliłam sobie na zaprzestanie odczuwania czegokolwiek. Pozwoliłam sobie na to i w dużym stopniu zniszczyłam tym samym siebie. Aczkolwiek to mnie dobiło. Bo życie choć było świetnie ułożone straciło swoją wartość. Wszystko straciło swoją wartość, swoją magię. Poczułam, że nie daję już rady. Pozwoliłam sobie upaść i nie umiem się podnieść. Żałuję choć nie do końca. Niekiedy tak jest dobrze, bo bezpiecznie, ale nie zawsze. Zbyt często to przynosi ból. Zbyt często to coś rujnuje resztki mojego serca.

'ludzka dusza jest jak tęcza nad przepaścią  jak całe życie znika. i taki wielki żal jakby zgasła czyjaś miłość– tych co zostali.'

pozytywnie1 dodano: 31 października 2014

'ludzka dusza jest jak tęcza nad przepaścią, jak całe życie znika. i taki wielki żal jakby zgasła czyjaś miłość– tych co zostali.'

'to co bliskie  odchodzi.'

pozytywnie1 dodano: 31 października 2014

'to co bliskie, odchodzi.'

'długo wędrowałam zanim doszłam do siebie.'

pozytywnie1 dodano: 28 października 2014

'długo wędrowałam zanim doszłam do siebie.'

umarłam razem z nim. bo zabrał ze sobą moje serce  które dałam mu do wiecznego depozytu. a bez serca nie da sie żyć  czyż nie?

abstracion dodano: 25 października 2014

umarłam razem z nim. bo zabrał ze sobą moje serce, które dałam mu do wiecznego depozytu. a bez serca nie da sie żyć, czyż nie?

a pózniej pamiętam tylko mroźny powiew wiatru  przemykające pod jasną osłoną księżyca drzewa  ich szum i pisk opon. a pózniej pamietam tylko ból  nie fizyczny. on był jak główka od pineski  chociaż bolało mnie całe ciało. wtedy zrozumiałam  ze moje serce jest większe niz ja sama. ze jego ból potrafi zagłuszyć wszystko. nawet połamane kości. ból straty  zabija tak samo  jak wypadek osobę stracona.

abstracion dodano: 25 października 2014

a pózniej pamiętam tylko mroźny powiew wiatru, przemykające pod jasną osłoną księżyca drzewa, ich szum i pisk opon. a pózniej pamietam tylko ból, nie fizyczny. on był jak główka od pineski, chociaż bolało mnie całe ciało. wtedy zrozumiałam, ze moje serce jest większe niz ja sama. ze jego ból potrafi zagłuszyć wszystko. nawet połamane kości. ból straty, zabija tak samo, jak wypadek osobę stracona.

lotnisko widziało wiecej prawdziwych pocałunków niż ołtarz.

abstracion dodano: 25 października 2014

lotnisko widziało wiecej prawdziwych pocałunków niż ołtarz.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć