 |
witaj w czasach, gdzie d e p r e s j a jest częstsza niż przeziębienie.
|
|
 |
masz, tutaj rachunek. - jaki rachunek do cholery?! - jak to jaki? ten za, 398 nieprzespanych nocy, 879 zużytych chusteczek, 6 litrów wypitego wina, 297 wypalonych papierosów, 12 zjedzonych tabliczek czekolady i 8 litrów pochłoniętych lodów. + 22% vat, za opuchnięte oczy i rozmazany tusz.
|
|
 |
jeśli masz tonę chusteczek, słodkie wino, lody i popcorn to możesz do mnie przyjść .
|
|
 |
wytłumacz mi tylko, po chuj to wszystko było?
|
|
 |
teoretycznie miała na niego wyjebane , ale praktycznie to przegryzała wargi gdy ktoś wypowiedział jego imię .
|
|
 |
Ciekawe co mówisz , gdy ktoś pyta o mnie .
|
|
 |
Bardzo często myślałam o tym, jak brzmi jego głos, gdy wypowiada moje imię.
|
|
 |
Bez zakochań, zauroczeń i tym podobnym, proszę.
|
|
 |
Czasami mam wrażenie, że prędzej od Ciebie, krzesło zacznie coś do mnie czuć.
|
|
 |
Wystarczyło, że znowu spędziłam z nim trochę czasu, a dawne zauroczenie powróciło...
|
|
 |
I znowu się zawodzę na Tobie, nienawidzę. Unosisz mnie do samych gwiazd, krążę po niebie w Twoim zapachu, a potem tak naiwnie i niespodziewanie spadam na samą ziemie i ciężko mi się podnieść. Cicho płaczę i wspominam znowu, jak było kiedyś. A teraz gdy potrzebuje Twojej ręki na otarcie, łez boję się po nią sięgnąć, by się znów nie zawieść.
|
|
 |
Istnieje we mnie jakaś głupia nadzieja, ponoć umiera ostatnia lecz ty już ją zabierasz...
|
|
|
|