 |
jest tylko trochę dziwnie. siedzę, wpatrując się w okno i nie wiem co czuje - bo mam wrażenie, że kompletnie nic. nie dochodzą do mnie pewne fakty - stałam się obojętna. nawet płakać nie potrafię. / veriolla
|
|
 |
no i koniec, definitywny. ja idę w swoją stronę, Ty w swoją. smutne? nie. może trochę żałosne. / veriolla
|
|
 |
'zapraszam do mnie' - powiedziała pedagog podchodząc do mnie. weszłam do gabinetu i usiadłam, czekając na kolejne kazanie. 'co się dzieje?' - spytała. 'nic' - wybełkotałam. 'nic? mam Ci przypomnieć co było na początku roku? znowu to samo?' - uniosła głos. 'nie. to było na bekę, nie moja wina. proszę na mnie nie krzyczeć' - naprawdę się wkurzyłam. 'Patrycja, ale zrozum, że chcemy dla Ciebie jak najlepiej. w podstawówce się tak nie zachowywałaś' - powiedziała już spokojnym głosem. 'ale to jest gimnazjum i nie będziecie mi mówić co mam robić. mnie się czepiacie, wmawiacie, że dzieci za szkołą seks uprawiają! czy wy wgl się słyszycie?' - krzyknęłam, wzięłam plecak i wyszłam z gabinetu. teraz dopiero będę mieć przypał... | szyszuniaa
|
|
 |
no to świetnie zaczęliśmy półrocze. pierwszy dzień, a Patusia już ma -30 za bójkę. ;x| szyszuniaa
|
|
 |
'siema tu suchy. nie mogę teraz gadać, po usłyszeniu sygnału nagraj wiadomość' *piii* 'hahahahahaha' - i nagrywaj się na pocztę :D | szyszuniaa
|
|
 |
- prze cipa, no prze cipa. - jesteśmy popierdolone. - no co Ty nie powiesz. | ahah beka : D Kaśka & Sylwia : *
|
|
 |
- co mi zrobisz jak mnie złapiesz?! będę dziś niegr... - upierdolę Ci rękę. - będę dziś grzeczna. / veriolla
|
|
 |
pomimo tego, że nie cierpię czuć nad sobą kontroli i pewnych ograniczeń - uwielbiam to, gdy tato dzwoni do mnie pytając gdzie jestem, i czy wszystko ze mną dobrze. gdy pyta z kim, i co robię, bo się martwi. uwielbiam czuć, że im na mnie zależy - z resztą, od małolata miałam to szczęście, że czułam się kochana - i tak jest do dziś. to najpiękniejsza sprawa w życiu, i coś za co tak bardzo im dziękuję - miłość rodzicielska. / veriolla
|
|
 |
pyskuję. jestem cholernie wredna - bo często gubię granicę pomiędzy ironią a najzwyczajniejszym w świecie chamstwem. mimo iż jestem odważna, często cofam się przed pewnemi celami w życiu, bo po prostu się ich boję. wszędzie jest mnie pełno - lubię prowokować, i kłócić się. piję - bo lubię dobre imprezy. mam swoje zdanie, którego uparcie bronię. często chodzę smutna. nauczyłam się udawać 'szczery' uśmiech. często zawodzę, i dość często jestem po prostu beznadziejna. wiem, mamo - nie taką chciałaś mieć córkę. / veriolla
|
|
 |
mówisz mi, że zrobisz wszystko by było dobrze. że będziesz się starać, walczyć za Nas dwoje, że będziesz dla mnie zawsze i wydoroślejesz - jeśli tylko zechcę, jeśli tylko powiem 'tak'. stoję z boku i przyglądam się każdej Twojej obietnicy, po cichu mówiąc 'nie, moje serce należy już do innego gnojka, który jak dotąd nie wydoroślał'. odchodzisz, ze smutkiem w oczach. przepraszam. / veriolla
|
|
 |
nigdy nie lubiłem psów, kościoła i rządu. / słoń
|
|
|
|