 |
|
Czy znasz dźwięk rozsypujących się myśli?
Słyszałeś odgłos pękającego serca?
Widziałeś bezgłośny płacz?
Nie? To co Ty wiesz o miłości?
|
|
 |
|
A kiedy wydawać się będzie, że to koniec,
nie będziesz musiał nic tłumaczyć.
Zrozumiem i nie wybiegnę za Tobą.
|
|
 |
|
Bóg czasem bywa bardzo surowy,
ale nigdy ponad to, co człowiek może znieść.
|
|
 |
|
W rzeczywistości to chciałam tylko byś pragnął mnie pragnąć.
|
|
 |
|
to uczucie, kiedy serce bije mocniej mając w sobie jeden sens więcej. kiedy czujesz, że szczęście zaczyna współgrać z realiami tego jak jest, a na swoich ustach, czujesz uśmiech, zaliczający się jedynie do przyjemności dnia. / endoftime.
|
|
 |
|
w nocy, łzy uderzają o zimny parapet okna, znowu tęsknisz, znowu ból doszczętnie rozrywa wnętrze, znowu nie masz siły wstać. / endoftime.
|
|
 |
|
co wieczór, żałuję, że nie mogę być przy nim, całą noc słuchać jak marudzi i kłóci o najmniejsze szczegóły, widzieć jak się uśmiecha i kolejno składa słowa w jedną całość. na swoich ustach czuć smak jego warg, ciepły oddech paraliżujący każdy milimetr ciała, przy delikatnych uderzeniach serca, zastępując poduszkę jego klatką piersiową, zasypiać przy nim. / endoftime.
|
|
 |
|
Gdyby Ci wystawała metka to na pewno byłoby na niej napisane
"Made in heaven".
|
|
 |
|
Jak bardzo trzeba być zranionym,
jak wielką nosić w sobie pustkę, żeby zapragnąć zapełnić ją inną pustką.
I wierzyć, że to się może udać.
|
|
 |
|
Patrząc z perspektywy czasu stwierdzam,
iż te kłótnie Nam pomogły, zawsze próbowaliśmy
dojść do porozumienia, choć często jedno
chciało dogryźć drugiemu, chciało go powalić
swoimi argumentami. Ale pamiętasz? zawsze
wychodziliśmy z tego bez szwanku, bez uszczerbku,
kochaliśmy się tak samo, śmiem myśleć iż nawet bardziej,
nieraz traciliśmy swoje zaufanie, lecz później udowadnialiśmy
ze zdwojoną siłą jak bardzo na nie zasługujemy,
walczyliśmy o siebie nawzajem, pokazując, że zależy
Nam na sobie, że jesteśmy jednymi z tych,
którym dane będzie kochać się już po kres tego
co najcenniejsze otrzymaliśmy od Boga, po życia kres, Skarbie.
|
|
 |
|
Nie próbuje Go usprawiedliwiać, ja naprawdę myślę,
że kochał mnie tak bardzo, że to Go przerosło.
No powiedz, przewyższyła Cię świadomość,
że jeszcze kilka tygodni a trudno będzie Ci
oddychać gdy mnie nie będzie w pobliżu, prawda?
|
|
 |
|
Wylało ci się mleko, które miało trafić do czarnej kawy, z butów wyłamał się obcas,
a taksówka zamiast się zatrzymać ochlapała twój kremowy płaszcz
- to nad wyraz kiepski dzień. mój pytasz? mój jest dniem do zniesienia mimo, iż siedzę sam, wódka się skończyła,
a płuca wyplułem dwa metry od kanapy...
Wiesz, że to już rok kiedy odeszłaś? a ja nadal rozmawiam z tobą jakbyś stała obok?
|
|
|
|