 |
|
A więc stało się odchodzisz.
Tu są twoje książki i płyty.
Możesz zabrać co chcesz,
najlepiej zabierz mnie ze sobą.
|
|
 |
|
Zawieszona w hamaku pragnień.
Spod przymkniętych powiek przyglądam się ludziom.
|
|
 |
|
Bo miłość jest wtedy gdy umiemy się dzielić, gdy tęsknimy, zazdrościmy,
ale o tym nie mówimy. Kiedy ufamy bezgranicznie, kiedy chcemy jak najlepiej.
Kiedy dokonujemy wyborów dla dobra innych.
Miłość jest wtedy kiedy jesteśmy w stanie poświęcić własne życie dla dobra sprawy i spokoju życia drugiej osoby. Wtedy kiedy umiemy odejść, nawet jeśli pęka nam serce. Bo miłość jest wtedy, gdy niczego nie oczekujemy w zamian. Sami zostajemy z własnym cierpieniem.
|
|
 |
|
Wierzyła, przez parę krótkich chwil,
niesamowicie słodkich chwil, że jest kimś wyjątkowym, szczęściarą,
bohaterką romansu ze szczęśliwym zakończeniem.
|
|
 |
|
Kocham Cię. Przestań istnieć.
Niech lunie gradobicie.
|
|
 |
|
Wierzgam nogami, kopię, rozrywam, odpycham tę myśl z całej siły.
Bo wszystko jest poza, decyzja zapadła odgórnie.
|
|
 |
|
Teraz został mi tylko bukiet zasuszonej miłości i gruby, wełniany,
dziurawy już sweter utkany z nadziei.
Dziurawy... Tak, to te mole zazdrości.
|
|
 |
|
Nigdy nie przepuszczałam,
że zadawanie mi bólu psychicznego doprowadza Cię do takiej euforii.
|
|
 |
|
wciąż błądzę wśród złudzeń, tamtych niedotrzymanych obietnic, chwil szczęścia, świadomości sensu i wciąż nie potrafię racjonalnie wytłumaczyć tego co się stało, nie potrafię dopuścić do siebie myśli, że Jego już nie ma, że połowa mojego serca bez Niego jest martwa, a ja chociaż nadal oddycham to tak naprawdę od dawna nie żyję, tkwiąc jedynie dla zasad, w tym codziennym syfie. / Endoftime.
|
|
 |
|
już nigdy nie powiem Mu jak bardzo Go potrzebuję, jak bardzo brakuje mi Jego słów, dających jak zawsze nadzieję na nowy dzień. nie opowiem, jak codziennie błądzę wśród tamtych chwil wspomnień, szukając wytłumaczenia na dzisiejszy dzień, jak pomiędzy kolejnymi wersami ukrywam szczęście, które bez Niego, już nigdy więcej nie będzie warte tego, co było kiedyś. / Endoftime.
|
|
 |
|
dziś nie czytam już pomiędzy wersami, a sens nie wydobywa się z uderzeń serca, dziś jedyne co widzę to krew pozostawioną na kafelkach. dziś stchórzę po raz kolejny a zarazem ostatni, tak, uda mi się. to właśnie dziś odejdę, to mnie nigdy więcej nie zobaczysz, to od jutra mnie już nie będzie. / Endoftime.
|
|
 |
|
życie traci na znaczeniu, kiedy połowa Twojego serca jest już martwa, kiedy wraz z odejściem kogoś, kto znaczył dla Ciebie więcej niż własne życie, jego uderzenia jakby umilkły. / Endoftime.
|
|
|
|