 |
|
Inaczej smakują te same słowa wypowiadane przez różnych ludzi.
|
|
 |
|
Odbijamy się w sobie nawzajem jak w lustrach,
wszyscy, bez wyjątku.
|
|
 |
|
Jak mam żyć skoro zabrałeś ze sobą moje serce?
|
|
 |
|
Życie po prostu ze mnie wyciekło.
|
|
 |
|
Są takie małe umierania.
Małe śmierci, na które możemy sobie pozwolić,
bo przecież jest w nas jeszcze tyle życia.
|
|
 |
|
Będzie dobrze.
Teraz będzie najtrudniej, a potem będzie już dobrze.
|
|
 |
|
Żyć potrafię, niekoniecznie bez Ciebie,
ale jednak.
|
|
 |
|
Jest taki moment, w którym zaczynasz widzieć
trochę inne rzeczy, trochę więcej.
|
|
 |
|
Wszystko jedno, czy się ma przed sobą sto lat,
rok czy tydzień - należy pamiętać, że zawsze
ma się przed sobą wszystko.
|
|
 |
|
Zawsze się spóźniałeś.
Nigdy nie przychodziłeś na czas.
Parę minut, godzinę, dzień, miesiąc, rok, lata.
|
|
 |
|
pozytywna strona tego, że żyję? że wciąż oddycham, i wciąż tu jestem? On jest moim sercem, i każdy najmniejszy fragment tego mięśnia, przesiąknięty jest właśnie Jego obecnością, a to od zawsze zaliczało się do pozytywów. / endoftime.
|
|
 |
|
już jutro, czeka kolejna operacja, kolejne łzy tuż przed i tuż po. w myślach, kolejne kilkugodzinne modlitwy o życie, o ten kolejny fart dla życia. nieprzespana doba w czterech, zimnych ścianach szpitalu, to tak kolejna z rzędu, z oczekiwaniem w niepewności na koniec, na jakąkolwiek wiadomość od lekarzy. i te prośby o kolejne uderzenie serca, o samodzielny oddech, kiedy tylko negatywne myśli biorą górę nad umysłem, kiedy faszerują mózg kolejną dawką przeczących emocji, a wraz ze wspomnieniami, nadzieja na lepsze jutro, staje się jakby martwa. / endoftime.
|
|
|
|