 |
jestem niepoprawna. nie wyciągam wniosków. nie uczę się na błędach. nie analizuję, swoich potknięć. / abstracion
|
|
 |
najbardziej racjonalnym wyjściem, byłoby pierdolnąć tym wszystkim i strzelić, sobie w głowę.
|
|
 |
I stanę tak pod twoimi drzwiami w białej koszulce, całej przemokniętej od letniego deszczu, z rozmazanym makijażem i zapłakanymi oczami i nie czekając aż otworzysz w końcu wykrzyczę jak cholernie mi Ciebie brakuje.
|
|
 |
i strzeż, mnie Boże, żebym nie złamała, piątego przykazania dekalogu, 'nie zabijaj', jak zobaczę, tą szmatę, na oczy.
|
|
 |
są rzeczy, których nie zastąpisz. są ludzie, w których nie zwątpisz.
|
|
 |
ludzie ! napadł mnie tarzan ! :dddddd
|
|
 |
patrze w okno, tesknie nieraz, jeszcze kiedys sie spotkamy, ale jeszcze nie teraz.
|
|
 |
zabiorę łuk amorkowi i przypierdole Ci strzałą w dupe ! [ bojakochamaniemówie ]
|
|
 |
chłopcy mają TE DNI kiedy im się "bardzo chcę" my dziewczyny mamy TE D|NI kiedy "nie możemy" i tak sobie myśle że Bóg to wymyślając odpierdolił niezłą maniane ! [ bojakochamaniemowie ]
|
|
|
|