głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika ten_ostatni

Zamęt  który nigdy się nie kończy. Nocą samotność i iluzje. Zamykające się ściany  serce bijące w rytmie wiszącego zegara. Stoisz sam na sam z myślami. Nie możesz się uwolnić od przeszłości. Czujesz  ze nie dajesz rady. Ogarnia cię niemoc  przeciwstawienia się temu wszystkiemu. Zatrzymujesz się na skraju przepaści. Przeklinasz te wszystkie niewykorzystane możliwości  zastanawiasz się czy to nie aby cześć terapii. Cicho szepczesz  ze wymiękasz. To koniec  nie możesz już dalej ciągnąc tej dziecinady  wolisz zginąć  mając zarazem nadzieje  ze trafisz tam  gdzie zawsze dojść chciałaś. Nie ma nic porównywalnego. Rozkładasz ramiona  oddajesz się chwili  rozdzierają cie emocje  nie możesz opanować uczuć. Tłumaczysz się sama sobie  z popełnionych błędów. Nie jesteś w stanie uronić łzy. Zamykasz oczy  starasz się przemilczeć istotne zdanie  ze nadal ci zależy  ale na koniec zachowujesz swoja dumę  godność i resztki honoru. Śmierć czeka na oswojenie  skaczesz  czuje sie wolny a nagle sie budzisz

na_granicy dodano: 29 czerwca 2014

Zamęt, który nigdy się nie kończy. Nocą samotność i iluzje. Zamykające się ściany, serce bijące w rytmie wiszącego zegara. Stoisz sam na sam z myślami. Nie możesz się uwolnić od przeszłości. Czujesz, ze nie dajesz rady. Ogarnia cię niemoc, przeciwstawienia się temu wszystkiemu. Zatrzymujesz się na skraju przepaści. Przeklinasz te wszystkie niewykorzystane możliwości, zastanawiasz się czy to nie aby cześć terapii. Cicho szepczesz, ze wymiękasz. To koniec, nie możesz już dalej ciągnąc tej dziecinady, wolisz zginąć, mając zarazem nadzieje, ze trafisz tam, gdzie zawsze dojść chciałaś. Nie ma nic porównywalnego. Rozkładasz ramiona, oddajesz się chwili, rozdzierają cie emocje, nie możesz opanować uczuć. Tłumaczysz się sama sobie, z popełnionych błędów. Nie jesteś w stanie uronić łzy. Zamykasz oczy, starasz się przemilczeć istotne zdanie, ze nadal ci zależy, ale na koniec zachowujesz swoja dumę, godność i resztki honoru. Śmierć czeka na oswojenie, skaczesz, czuje sie wolny a nagle sie budzisz

1  Jesteś piórem na wietrze  które nigdy nie upada. Wiesz czemu? Bo piórko wydaje się być słabe i podmuch wiatru ma pomóc mu upaść. A Ty nie upadasz. Ty brniesz dalej  walczysz. Nie widziałem nigdy byś się poddała  choć było już kurwa mega źle  choć łzy były już nie wystarczające by opisać ból. Wiem ile przeszłaś  wiem jak źle było w domu  wiem jak dużo kosztowała Cię niepoprawnie pokolorowana miłość. Wiem to wszystko mała  a Ty jednak dalej żyjesz  jesteś tu ze mną  nie uciekłaś  nie przegrałaś  jesteś tu. Może dla mnie  może dla siebie samej  może dla kogoś innego. Ale najwazniejsz jest to  że słabość tego pióra go nie zabiła. Czemu delikatne i subtelne? Bo mimo że jesteś silną kobietą  która wszystkim pomaga która ma wiele obowiązków i ze wszystkim sobie radzi. Która ubiera dresy  walczy z drużyną potem biega do pracy  by pracować na życie  która omaga wujkowi w potrzebie  wyciąga go z problemów  która za wszeką cenę chciała dać siostrze piękny dom.

na_granicy dodano: 27 czerwca 2014

1) Jesteś piórem na wietrze, które nigdy nie upada. Wiesz czemu? Bo piórko wydaje się być słabe i podmuch wiatru ma pomóc mu upaść. A Ty nie upadasz. Ty brniesz dalej, walczysz. Nie widziałem nigdy byś się poddała, choć było już kurwa mega źle, choć łzy były już nie wystarczające by opisać ból. Wiem ile przeszłaś, wiem jak źle było w domu, wiem jak dużo kosztowała Cię niepoprawnie pokolorowana miłość. Wiem to wszystko mała, a Ty jednak dalej żyjesz, jesteś tu ze mną, nie uciekłaś, nie przegrałaś, jesteś tu. Może dla mnie, może dla siebie samej, może dla kogoś innego. Ale najwazniejsz jest to, że słabość tego pióra go nie zabiła. Czemu delikatne i subtelne? Bo mimo że jesteś silną kobietą, która wszystkim pomaga która ma wiele obowiązków i ze wszystkim sobie radzi. Która ubiera dresy, walczy z drużyną potem biega do pracy, by pracować na życie, która omaga wujkowi w potrzebie, wyciąga go z problemów, która za wszeką cenę chciała dać siostrze piękny dom.

2  Mimo to  że jesteś tak cholernie silną i dorosłą już kobietą masz w sobie też wyjątkowośc  masz delikatność. Masz chwilę zawachania  podłamania się. Płaczesz pokazujesz  że jesteś przerośnięta problemami  ale nie boisz się swojej wrażliwości. Tym mnie ujęłaś. I taką cię uwielbiam.    Dominik.

na_granicy dodano: 27 czerwca 2014

2) Mimo to, że jesteś tak cholernie silną i dorosłą już kobietą masz w sobie też wyjątkowośc, masz delikatność. Masz chwilę zawachania, podłamania się. Płaczesz pokazujesz, że jesteś przerośnięta problemami, ale nie boisz się swojej wrażliwości. Tym mnie ujęłaś. I taką cię uwielbiam. // Dominik.

Ucieknijmy razem  nie zważając na cel podróży. Podążajmy przed siebie  wbrew opinii innych. Te wszystkie głosy  które mówią nam jak marne jest nasze egzystowanie nie mają pojęcia jak wiele potrafimy unieść na swoich barkach. Ludzie  którzy nie dają nam szansy i bezczelnie zakładają się ile razem przetrwamy nie powinni się liczyć. Nie potrafią wsłuchać się w rytm wystukiwany przez nasze serca  głodne uczuć i namiętności. Ciii. Oni szepczą  słyszysz? Życzą nam rozpadu  mówią  że to nie ma prawa bytu. Wyciągnijmy prawą dłoń i pokażmy im środkowy palec. Kochanie  Ty i ja  przeciwko całemu światu   Nie może być inaczej.

na_granicy dodano: 26 czerwca 2014

Ucieknijmy razem, nie zważając na cel podróży. Podążajmy przed siebie, wbrew opinii innych. Te wszystkie głosy, które mówią nam jak marne jest nasze egzystowanie nie mają pojęcia jak wiele potrafimy unieść na swoich barkach. Ludzie, którzy nie dają nam szansy i bezczelnie zakładają się ile razem przetrwamy nie powinni się liczyć. Nie potrafią wsłuchać się w rytm wystukiwany przez nasze serca, głodne uczuć i namiętności. Ciii. Oni szepczą, słyszysz? Życzą nam rozpadu, mówią, że to nie ma prawa bytu. Wyciągnijmy prawą dłoń i pokażmy im środkowy palec. Kochanie, Ty i ja, przeciwko całemu światu - Nie może być inaczej.

Złap mnie w locie. Cicho szepczę Twoje imię  które odbija się echem w pustych czterech ścianach. Złap mnie i nie puszczaj. Spójrz w moje chłodne tęczówki  zauważ jak zanika w nich chęć do życia. Stań ze mną na krawędzi życia i skierujmy wzrok w przepaść. Chwyć mocno moją dłoń i wsłuchaj się w melodię odgrywaną przez lodowaty wiatr. Słyszysz? Słyszysz jak wspaniałą kołysankę śpiewa? Utuli nas do wiecznego snu w który zapadniemy oboje. Kieruje nas w stronę wspólnej przyszłości  która splecie nasze ciała i dusze w coś niezwykle trwałego. Zjedna nasze serca  które lgną do siebie choć przed tym uciekamy. Ahh te ich wspólne schadzki  tak bardzo cieszy je to co zakazane. Ten zatruty owoc pielęgnowany przez nasze nierozsądne słowa i irracjonalne myśli. Zamknij oczy  niech krople deszczu otulą Twoją twarz. Nie bój się. Jestem obok  nie odejdę. Skoczę tam razem z Tobą. Razem na zawsze  razem do piekła   Chyba to pamiętasz?

na_granicy dodano: 25 czerwca 2014

Złap mnie w locie. Cicho szepczę Twoje imię, które odbija się echem w pustych czterech ścianach. Złap mnie i nie puszczaj. Spójrz w moje chłodne tęczówki, zauważ jak zanika w nich chęć do życia. Stań ze mną na krawędzi życia i skierujmy wzrok w przepaść. Chwyć mocno moją dłoń i wsłuchaj się w melodię odgrywaną przez lodowaty wiatr. Słyszysz? Słyszysz jak wspaniałą kołysankę śpiewa? Utuli nas do wiecznego snu w który zapadniemy oboje. Kieruje nas w stronę wspólnej przyszłości, która splecie nasze ciała i dusze w coś niezwykle trwałego. Zjedna nasze serca, które lgną do siebie choć przed tym uciekamy. Ahh te ich wspólne schadzki, tak bardzo cieszy je to co zakazane. Ten zatruty owoc pielęgnowany przez nasze nierozsądne słowa i irracjonalne myśli. Zamknij oczy, niech krople deszczu otulą Twoją twarz. Nie bój się. Jestem obok, nie odejdę. Skoczę tam razem z Tobą. Razem na zawsze, razem do piekła - Chyba to pamiętasz?

Witaj Perełko. Cieszę się  ze mnie odwiedziłaś. Kawa czeka. Chodź  opowiedz mi o swoich spostrzeżeniach. Jest źle  prawda? Jest tak cholernie źle  że aż boli mnie od tego serce. Perełko  powiedz mi co robić? wskaż właściwy szlak  którym bezpieczne dotrę do celu. Powiedz  że moje wybory są słuszne i choć chwilowo moje serce jest rozrywane to będzie ono szczęśliwe z nim. Powiedz  ze będę mogła bezpiecznie zasypiać z myślą  że to ja jestem dla niego tą jedyną. Widzisz wiecej niż ja. Potrzebuję obiektywnej i szczerej opinii. Twojej opinii. Tylko nie pytaj czego chcę i co mówi moje serce. Ono jest martwe  krwawi i nie jestem w stanie zatamować rozlewu czarnej krwi. Powiedz proszę  że nie masz mi tego za złe  że wspierasz mnie i nigdy nie opuścisz bez względu na to co postanowię. Wykrzycz to  bo cichy głos w mojej głowie zabija wszystkie pozytywne myśli i obrazy. Twoje obrazy. Pośpiesz się  uratuj mnie.

na_granicy dodano: 25 czerwca 2014

Witaj Perełko. Cieszę się, ze mnie odwiedziłaś. Kawa czeka. Chodź, opowiedz mi o swoich spostrzeżeniach. Jest źle, prawda? Jest tak cholernie źle, że aż boli mnie od tego serce. Perełko, powiedz mi co robić? wskaż właściwy szlak, którym bezpieczne dotrę do celu. Powiedz, że moje wybory są słuszne i choć chwilowo moje serce jest rozrywane to będzie ono szczęśliwe z nim. Powiedz, ze będę mogła bezpiecznie zasypiać z myślą, że to ja jestem dla niego tą jedyną. Widzisz wiecej niż ja. Potrzebuję obiektywnej i szczerej opinii. Twojej opinii. Tylko nie pytaj czego chcę i co mówi moje serce. Ono jest martwe, krwawi i nie jestem w stanie zatamować rozlewu czarnej krwi. Powiedz proszę, że nie masz mi tego za złe, że wspierasz mnie i nigdy nie opuścisz bez względu na to co postanowię. Wykrzycz to, bo cichy głos w mojej głowie zabija wszystkie pozytywne myśli i obrazy. Twoje obrazy. Pośpiesz się, uratuj mnie.

Przyjdź. Usiądź za mną i mocno mnie do siebie przytul. Tak by zabrakło mi tchu. Nie pozwól mi po raz kolejny zwątpić w moje wybory. Nie pozwól mi zwątpić w Twoją obecność i miłość. Dotknij mojej dłoni  delikatnie  jak kiedyś a Twój oddech niech cichutko muska mój kark. Wyszepcz te wspaniałe zobowiązujące deklaracje  że na zawsze i nade wszystko. Zapewnij  że już nigdy więcej nie oddalisz się na odległość ramion a mój zasięg wzroku zawsze Cię uchwyci. Włącz muzykę  pozwólmy ponieść się zmysłom i rozkoszy chwili. Bądźmy dla siebie  niech cała reszta się nie liczy. Niech prowadzi nas melodia naszych wspólnie złączonych serc  które poszukują ratunku i krzyczą z tęsknoty za bliskością. Zmniejszy odległość naszych ciał  tak by czuć wyraźnie bijące ciepło i czystą  nieskażoną miłość. Tylko bądź  tak zwyczajnie  stwórzmy naszą idealnie nieidealną miłość.

na_granicy dodano: 25 czerwca 2014

Przyjdź. Usiądź za mną i mocno mnie do siebie przytul. Tak by zabrakło mi tchu. Nie pozwól mi po raz kolejny zwątpić w moje wybory. Nie pozwól mi zwątpić w Twoją obecność i miłość. Dotknij mojej dłoni, delikatnie, jak kiedyś a Twój oddech niech cichutko muska mój kark. Wyszepcz te wspaniałe zobowiązujące deklaracje, że na zawsze i nade wszystko. Zapewnij, że już nigdy więcej nie oddalisz się na odległość ramion a mój zasięg wzroku zawsze Cię uchwyci. Włącz muzykę, pozwólmy ponieść się zmysłom i rozkoszy chwili. Bądźmy dla siebie, niech cała reszta się nie liczy. Niech prowadzi nas melodia naszych wspólnie złączonych serc, które poszukują ratunku i krzyczą z tęsknoty za bliskością. Zmniejszy odległość naszych ciał, tak by czuć wyraźnie bijące ciepło i czystą, nieskażoną miłość. Tylko bądź, tak zwyczajnie, stwórzmy naszą idealnie nieidealną miłość.

Może to nie do końca jest tak  że się poddałam. Ja tego nie zrobiłam  nie byłabym wstanie. Upadam i potykam się na prostej drodze  ale wychodzę z tego cało przecież zdarzają się błędy. Bywają chwile że tracę świadomość  że się odcinam  że chce zaprzestać walki i odpuścić wszystko i zarazem wszystkich. Cholera. Przecież nie może być ze mną aż tak źle. Czy jest? Przecież chodzę  patrze  oddycham  żyje. Bo żyje prawda? Może nie pełnią życia  bo już nie potrafię. Bez niego nie. Ale jestem tutaj  wśród ludzi. Nie taka jak wcześniej. Mniej naiwna  mądrzejsza  silniejsza  odporniejsza  bardziej zamknięta w sobie  lecz sam fakt  że jestem powinien uszczęśliwiać bliskich. Sama dla siebie jestem martwa  bo on stał się martwy. Podobno ja i on to jedno. Jedna dusza  jedno serce. Wychodzi na to  że jesteśmy ze sobą nieodwołalnie złączeni a wręcz nierozerwalnie.

na_granicy dodano: 23 czerwca 2014

Może to nie do końca jest tak, że się poddałam. Ja tego nie zrobiłam, nie byłabym wstanie. Upadam i potykam się na prostej drodze, ale wychodzę z tego cało przecież zdarzają się błędy. Bywają chwile że tracę świadomość, że się odcinam, że chce zaprzestać walki i odpuścić wszystko i zarazem wszystkich. Cholera. Przecież nie może być ze mną aż tak źle. Czy jest? Przecież chodzę, patrze, oddycham, żyje. Bo żyje prawda? Może nie pełnią życia, bo już nie potrafię. Bez niego nie. Ale jestem tutaj, wśród ludzi. Nie taka jak wcześniej. Mniej naiwna, mądrzejsza, silniejsza, odporniejsza, bardziej zamknięta w sobie, lecz sam fakt, że jestem powinien uszczęśliwiać bliskich. Sama dla siebie jestem martwa, bo on stał się martwy. Podobno ja i on to jedno. Jedna dusza, jedno serce. Wychodzi na to, że jesteśmy ze sobą nieodwołalnie złączeni a wręcz nierozerwalnie.

Życie nie jest ani trochę proste  z żadnej strony i pod żadnym względem a ludzie i sytuacje w około nie ułatwiają nam niczego. Dzień nie daje szansy na przetrwanie a noc zabija doszczętnie to co przez dzień pozwala funkcjonować w miarę prawidłowo. Serce nie pompuje już krwi  płuca nie wychwytują tlenu  oczy tracą ostrość patrzenia  widzą zamazany obraz  ręce bezwładnie opadają na grunt trzymając zawzięcie ostatniego szluga i butelkę wódki  struny głosowe utraciły zdolność wytwarzania jakiejkolwiek melodii   nie dopuszcza słów do wyjścia. Wszystko upadło. Sens  cel  marzenia  plany  uczucia  nadzieja  wiara...

na_granicy dodano: 23 czerwca 2014

Życie nie jest ani trochę proste, z żadnej strony i pod żadnym względem a ludzie i sytuacje w około nie ułatwiają nam niczego. Dzień nie daje szansy na przetrwanie a noc zabija doszczętnie to co przez dzień pozwala funkcjonować w miarę prawidłowo. Serce nie pompuje już krwi, płuca nie wychwytują tlenu, oczy tracą ostrość patrzenia- widzą zamazany obraz, ręce bezwładnie opadają na grunt trzymając zawzięcie ostatniego szluga i butelkę wódki, struny głosowe utraciły zdolność wytwarzania jakiejkolwiek melodii - nie dopuszcza słów do wyjścia. Wszystko upadło. Sens, cel, marzenia, plany, uczucia, nadzieja, wiara...

To nie jest do końca tak  że ja nie doceniam tych wszystkich cudownych mordek  które z uśmiechem umawiają się ze mną rano w parku na szluga i próbują wyciągać mnie wszelkimi sposobami z mojego beznadziejnego życia  starając się odciągnąć mnie od nałogów i problemów odwracając role i biorąc jakieś mniej znaczące przewinienia na siebie. To nie tak  że nie doceniam ich walk o zaufanie  bo widzę i czuję  że jest jakaś osoba  której zależy na znajomości ze mną  jednak lepiej jest trzymać wszystko i wszystkich na dystans. Bezpieczniej. Przecież naprawdę dostrzegam każde usilne staranie i walkę o mój szczery uśmiech  który nie zagościł u mnie od dawna  a jeśli już gdzieś tam w zgiełku tego cholernego dnia  to tylko na krótki moment i to dzięki osobie  której zawdzięczam w ogóle to  że jestem  żyje i zawsze mogę Jej wszystkim zawracać głowę. Chociaż wiem  że bywam męcząca i egoistyczna  chcę to ograniczyć  chyba widzisz także zmiany u mnie  prawda? Wszystko jest już inne.

na_granicy dodano: 23 czerwca 2014

To nie jest do końca tak, że ja nie doceniam tych wszystkich cudownych mordek, które z uśmiechem umawiają się ze mną rano w parku na szluga i próbują wyciągać mnie wszelkimi sposobami z mojego beznadziejnego życia, starając się odciągnąć mnie od nałogów i problemów odwracając role i biorąc jakieś mniej znaczące przewinienia na siebie. To nie tak, że nie doceniam ich walk o zaufanie, bo widzę i czuję, że jest jakaś osoba, której zależy na znajomości ze mną, jednak lepiej jest trzymać wszystko i wszystkich na dystans. Bezpieczniej. Przecież naprawdę dostrzegam każde usilne staranie i walkę o mój szczery uśmiech, który nie zagościł u mnie od dawna, a jeśli już gdzieś tam w zgiełku tego cholernego dnia, to tylko na krótki moment i to dzięki osobie, której zawdzięczam w ogóle to, że jestem, żyje i zawsze mogę Jej wszystkim zawracać głowę. Chociaż wiem, że bywam męcząca i egoistyczna, chcę to ograniczyć, chyba widzisz także zmiany u mnie, prawda? Wszystko jest już inne.

Wiem kurwa  że tyle szans było mi dane  a ja wszystkie koncertowo zepsułem. Wiem  że chciałem Cię pokochać i Ty też chciałaś  lecz gdy w końcu tak się stało  zraniłem Cię. Wiem  że dawałaś mi z siebie jak najwięcej  a ja nie potrafiłem tego docenić i wciąż chciałem więcej. Wiem  wiem  że spierdoliłem  a teraz siedzę tu bez Ciebie i pluję sobie w twarz  że dopiero tak daleko od Ciebie doceniłem to  że byłaś dla mnie zawsze  nawet wtedy  gdy było źle. Teraz brakuje mi Twojego uśmiechu  bo przecież to w nim się zakochałem i słów  bo tylko one potrafiły tak rozgrzewać krew w moich żyłach. mr.lonely

mr.lonely dodano: 22 czerwca 2014

Wiem kurwa, że tyle szans było mi dane, a ja wszystkie koncertowo zepsułem. Wiem, że chciałem Cię pokochać i Ty też chciałaś, lecz gdy w końcu tak się stało, zraniłem Cię. Wiem, że dawałaś mi z siebie jak najwięcej, a ja nie potrafiłem tego docenić i wciąż chciałem więcej. Wiem, wiem, że spierdoliłem, a teraz siedzę tu bez Ciebie i pluję sobie w twarz, że dopiero tak daleko od Ciebie doceniłem to, że byłaś dla mnie zawsze, nawet wtedy, gdy było źle. Teraz brakuje mi Twojego uśmiechu, bo przecież to w nim się zakochałem i słów, bo tylko one potrafiły tak rozgrzewać krew w moich żyłach./mr.lonely

Nie mogę spać i kurwa kolejna noc w plecy  bo jak mam usnąć ze świadomością  że jestem tak pusty bez Ciebie. Nie radzę sobie z samym sobą  nawet to cholerne miasto krzyczy bólem jakby wiedziało  że kogoś w nim brakuje. Latarnia zgasła tuż przed moim oknem  a w tle na chodniku widzę nadzieję śmiejącą się ze mnie. Czego Ona chce  przecież to tylko dwa dni  wytrzymam kurwa  wytrzymam. Muszę. mr.lonely

mr.lonely dodano: 21 czerwca 2014

Nie mogę spać i kurwa kolejna noc w plecy, bo jak mam usnąć ze świadomością, że jestem tak pusty bez Ciebie. Nie radzę sobie z samym sobą, nawet to cholerne miasto krzyczy bólem jakby wiedziało, że kogoś w nim brakuje. Latarnia zgasła tuż przed moim oknem, a w tle na chodniku widzę nadzieję śmiejącą się ze mnie. Czego Ona chce, przecież to tylko dwa dni, wytrzymam kurwa, wytrzymam. Muszę./mr.lonely

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć