 |
Chciałabym wyjść z tego domu i wrócić dopiero w następnym tygodniu gubiąc w między czasie swoje serce gdzieś na jednej z imprez. Utopić je w kieliszku wódki i zostawić tam dla jakiegoś naćpanego kolesia, którego w ogóle nie będę pamiętać. Stać się tą jedną z suk, i kompletnie nic nie czuć.
|
|
 |
Czasami po prostu wszystko idzie źle. Pieprz to.
|
|
 |
Daje sobie spokój, mija tydzień, miesiąc, powoli wszystko wraca do rzeczywistości, a potem On się odzywa i od nowa jebie mi cały świat.
|
|
 |
Ja już nie szaleję na twoim punkcie, to za płytkie określenie. Mnie raczej opętało.
|
|
 |
Pójdę z nim, choćby się na księżyc zechciał wdrapywać.
|
|
 |
Przez tamte miesiące wydawało mi się, że żyję za karę. Nienawidziłam poranków. Przypominały mi, że noc ma swój koniec i trzeba znowu radzić sobie z myślami.
|
|
 |
Uwielbiała o nim mówić. Mogła to robić godzinami a za każdym razem, gdy to robiła oczy jej błyszczały a usta same układały się w uśmiech.
|
|
 |
''Brudne ulice gdzie codziennie ją spotykasz, tak pijaną i niechlujną, która ciągle się potyka.''
|
|
 |
Wiesz jak to jest, gdy komuś spełniają się Twoje marzenia, zwłaszcza te, najmniej realne i nieosiągalne dla Ciebie?
|
|
 |
Stała na dachu wieżowca. Wyciągnęła dłonie wysoko ku górze i końcami placów dotykała chmur. Krzyczała, że kocha.
|
|
|
|