|
rzygać mi się chce czytając kilkanaście razy dziennie, jaka to Ty jesteś nieszczęśliwa , bo nikt Cię nie kocha.
|
|
|
W miłości należy wybaczać wiele razy. Jeśli chcemy stać się godni naszych wyobrażeń, a miłość uczynić idealną, powinniśmy tę sztukę ćwiczyć do znudzenia. Jeśli umiesz wybaczyć - zrób to natychmiast. Jeśli nie umiesz - zrób to w najbliższej przyszłości. Zerwij z automatyzmem, z obrażaniem się, z czekaniem na odgadywanie Twoich myśli. Komunikuj się werbalnie, nie telepatycznie. Mów, czego oczekujesz, inaczej tego nie dostaniesz. Ale - przede wszystkim - musisz wiedzieć czego oczekujesz: czy chcesz kochać, czy być kochaną, bo to nie wszystko jedno
|
|
|
teoretycznie powinni być szczęśliwi , rzeczywiście ranili się nawzajem
|
|
|
Dzieciństwo kończy się wtedy, gdy zaczynasz robić rzeczy, o których nie powiesz rodzicom.
|
|
|
To flustrujące, ile człowiek przeżywa w życiu pierwszych razów.
|
|
|
A wiesz co boli najbardziej? Nie to, że nie wyszło. Nie to, że zrezygnowałeś. Nie to, że wszystko zepsułeś. Najbardziej boli mnie to, co obiecywałeś. Teraz nie pamiętam tych 'złych' rzeczy które wydarzyły się potem.. Pamiętam tylko Twoje piękne obietnice, które szeptałeś do moich uszu.. Tak.. Właśnie one bolą mnie najbardziej... /shhhhh
|
|
|
Zastanawiam się, jak wiele razy wybaczamy komuś tylko dlatego, że nie chcemy go stracić, nawet jeśli ten ktoś nie zasługuje na nasze przebaczenie./zakochanawnim
|
|
|
-kochasz mnie? -nie. -więc dlaczego ze mną jesteś? -bo uwielbiam spędzać z Tobą czas, przeciętnie myślę o tobie 24 godziny na dobę, kiedy na Ciebie patrzę mam ochotę złapać Cię za rękę i pójść z Tobą na koniec świata. -przecież to jest miłość. -nie. na miłość jeszcze za wcześnie./zakochanawnim
|
|
|
jesteś moją teraźniejszością i przyszłością, nie wspomnieniem
|
|
|
`Odwraca się do mnie z uśmiechem. Jak on się ładnie uśmiecha: prosto w moje serce.`
|
|
|
I pamiętam kiedy go poznałam, to było tak oczywiste że jest dla mnie tym jedynym. Oboje wiedzieliśmy to od samego początku. I wraz z upływem czasu, wszystko stawało się trudniejsze - musieliśmy mierzyć się z wieloma przeciwnościami losu. Błagałam by został. By przypomniał sobie co było między nami na początku. Był charyzmatyczny, zniewalający, elektryzujący i wszyscy o tym wiedzieli. Kiedy wchodził do pomieszczenia, każda kobieta patrzyła w jego kierunku, wszyscy wstawali by z nim porozmawiać. Był jak ta hybryda, mieszanka człowieka, który nie mógł zapanować nad samym sobą. Zawsze odnosiłam wrażenie, że był rozdarty pomiędzy byciem dobrą osobą, i korzystaniem ze wszystkich możliwości jakie życie oferowało człowiekowi tak wspaniałemu, jak on. Rozumiałam sposób w jaki funkcjonuje i kochałam go. Kochałam go, kochałam go, kochałam go, kochałam go... I wciąż go kocham. Kocham go.
/lana del rey
|
|
|
|