 |
Są ludzie których się nie zapomina.
|
|
 |
Zmieniłam się, patrz - już nie noszę związanych włosów, moje oczy nie są już naturalnie oprawione, ubranie też już nie jest nakładane całkiem przez przypadek a paznokcie już nie są poobgryzane. już nie zobaczysz mnie z tym sztucznym uśmiechem na ustach i smutkiem w oczach. ta osoba, którą teraz jestem w ogóle mnie nie przypomina, ale to dobrze. Cieszę się, że wreszcie tchnięto we mnie życie i o dziwo sprawcą tego szczęścia był ktoś inny niż ty.
|
|
 |
Dziękuję za kłamstwa, przez chwilę były miłe.
|
|
 |
Zawsze dostaje po dupie, gdy zaczynam być szczęśliwa.
|
|
 |
Będę zadręczać się tym, czego nie wiem.
|
|
 |
Okłamałam Cię mówiąc, że niczego od Ciebie nie oczekuję.
|
|
 |
Jaka jestem? Przecież doskonale znasz mnie, kobietę swojego mężczyzny, bywam zimna, jak śnieg czy lód. Cenię sobie jedynie muzykę, miłość i przyjaźń. Radość daje mi byle strumień słońca, który nieraz uchronił mnie od hipotermii, a gdy jest mi źle, nawet sufit jest dla mnie tak bardzo obcy. Twoje słodkie pocałunki przy świetle gwiazd, moje słodkie łzy, niczym symfonia smaków, stale doprowadzająca do szału. Od pewnego czasu czekam tylko na to, aż przyjdzie kolejny świt. Odpowiadam, ale właściwie- nie żyję. / bezimienni
|
|
 |
Jestem kiepska w byciu ważną.
|
|
 |
Mam duże zapotrzebowanie na Twój uśmiech.
|
|
 |
Nie słucham Twoich słów, znikasz między wersami gdzieś, milion kłamstw oplata Twe usta i oczy masz już dziś nie takie. Nie patrzę w nie, one też mnie nie szukają, przysłania je obłuda i przez jej pryzmat postrzegasz świat- beze mnie. Nie czuję Twoich rąk, z których wylewa się chłód nieczułości, niech znikną one też. Zniknij cały, niech brak miłości pochłonie Cię do reszty. Słyszysz? Już czas, znikaj. / bezimienni
|
|
 |
Na obecną chwilę wystarczyłby mi tylko spacer z Tobą.
|
|
 |
Bit w słuchawkach przypomina rytm jego serca.
|
|
|
|