głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika tekscik_

leżała bezwładnie na podmokniętej przez tanie wino  podłodze. na jej policzkach widniały rumieńce. ciśnienie skoczyło jej z powodu niekontrolowanego wybuchu płaczu. włosy miała rozczochrane jak nigdy wcześniej. rękawy sukienki miała całe mokre  umazane resztkami tuszu po ocieraniu łez. zapalając kolejnego papierosa  starała wbić sobie do głowy  że nie słusznie jej na nim zależy. że nie warto robić sobie złudnej nadziei. że bezsenne noce  nie są tego warte. właśnie wtedy  usłyszała ciche skrzypnięcie drzwi jej pokoju. podnosząc delikatnie głowę  próbowała zobaczyć  co się dzieje. łzy  przez które niemal oślepła  wcale jej w tym nie pomagały. usłyszała ciche 'witaj'. doskonale znała ten głos. podnosząc się gwałtownie  starała się okiełznać. opuszkami palców  przejechała po brzegach ust  żeby zetrzeć rozmazaną szminkę. otworzyła szeroko oczy z niedowierzania. zobaczyła jego uśmiech. jedyny w swoim rodzaju. podszedł do niej. wplątując palce w jej blond loki  wyszeptał : wróciłem.

pjona dodano: 11 listopada 2010

leżała bezwładnie na podmokniętej przez tanie wino, podłodze. na jej policzkach widniały rumieńce. ciśnienie skoczyło jej z powodu niekontrolowanego wybuchu płaczu. włosy miała rozczochrane jak nigdy wcześniej. rękawy sukienki miała całe mokre, umazane resztkami tuszu po ocieraniu łez. zapalając kolejnego papierosa, starała wbić sobie do głowy, że nie słusznie jej na nim zależy. że nie warto robić sobie złudnej nadziei. że bezsenne noce, nie są tego warte. właśnie wtedy, usłyszała ciche skrzypnięcie drzwi jej pokoju. podnosząc delikatnie głowę, próbowała zobaczyć, co się dzieje. łzy, przez które niemal oślepła, wcale jej w tym nie pomagały. usłyszała ciche 'witaj'. doskonale znała ten głos. podnosząc się gwałtownie, starała się okiełznać. opuszkami palców, przejechała po brzegach ust, żeby zetrzeć rozmazaną szminkę. otworzyła szeroko oczy z niedowierzania. zobaczyła jego uśmiech. jedyny w swoim rodzaju. podszedł do niej. wplątując palce w jej blond loki, wyszeptał : wróciłem.

wróciła do domu po kolejnym spotkaniu z rzekomą miłością jej życia. cała roztrzęsiona po kolejnej dawce wyzwisk z jego strony  po cichu ściągnęła szpilki  targając niechcący swoje ulubione rajstopy. zamykając drzwi swojego pokoju  wybuchła spazmatycznym płaczem. zrobiła niesfornego koka na czubku głowy  założyła za duży  rozciągnięty sweter i biorąc paczkę chusteczek wraz z butelką wina  wyszła na zewnątrz. biegła przed siebie. boso  w deszczu w środku nocy. nie wiedziała dokąd zmierza  łzy przysłaniały jej pole widzenia. potknęła się. upuściła butelkę z winem  kalecząc sobie dłonie. delikatnie się podniosła. ocierając łzy rozmazała swój ulubiony tusz. usiadła na krawędzi krawężnika  a jej źrenice rozszerzyły się do granic możliwości. myślała o nim. właśnie wtedy  usłyszała ciche 'wszystko w porządku?'. słowa których tak bardzo potrzebowała. musiała doprowadzić się do skrajnej rozpaczy  aby uzyskać krztę wsparcia.

pjona dodano: 11 listopada 2010

wróciła do domu po kolejnym spotkaniu z rzekomą miłością jej życia. cała roztrzęsiona po kolejnej dawce wyzwisk z jego strony, po cichu ściągnęła szpilki, targając niechcący swoje ulubione rajstopy. zamykając drzwi swojego pokoju, wybuchła spazmatycznym płaczem. zrobiła niesfornego koka na czubku głowy, założyła za duży, rozciągnięty sweter i biorąc paczkę chusteczek wraz z butelką wina, wyszła na zewnątrz. biegła przed siebie. boso, w deszczu w środku nocy. nie wiedziała dokąd zmierza, łzy przysłaniały jej pole widzenia. potknęła się. upuściła butelkę z winem, kalecząc sobie dłonie. delikatnie się podniosła. ocierając łzy rozmazała swój ulubiony tusz. usiadła na krawędzi krawężnika, a jej źrenice rozszerzyły się do granic możliwości. myślała o nim. właśnie wtedy, usłyszała ciche 'wszystko w porządku?'. słowa których tak bardzo potrzebowała. musiała doprowadzić się do skrajnej rozpaczy, aby uzyskać krztę wsparcia.

narcyzie  własne odbicie byś przeleciał.

pjona dodano: 11 listopada 2010

narcyzie, własne odbicie byś przeleciał.

gdyby tak nakręcić film na podstawie Twoich wyobrażeń  wyszłoby całkiem niezłe porno.

pjona dodano: 11 listopada 2010

gdyby tak nakręcić film na podstawie Twoich wyobrażeń, wyszłoby całkiem niezłe porno.

i odtąd byli już razem. jak marchewka i groszek w reklamie tanich sałatek.

pjona dodano: 11 listopada 2010

i odtąd byli już razem. jak marchewka i groszek w reklamie tanich sałatek.

wsiadła to taksówki.   gdzie?   zapytał kierowca.   do izby wytrzeźwień głupców pijanych szczęściem!

pjona dodano: 11 listopada 2010

wsiadła to taksówki. - gdzie? - zapytał kierowca. - do izby wytrzeźwień głupców pijanych szczęściem!

zastanawiam się co robiłam w nocy z piątku na poniedziałek.

pjona dodano: 11 listopada 2010

zastanawiam się co robiłam w nocy z piątku na poniedziałek.

  nie masz własnego życia?   wykrzyczała do niego po czym odwróciła się i chciała odejść.   ty jesteś moim życiem. kocham Cię i chcę spędzać czas tylko z Tobą!   powiedział chłopak  usiłując ją ją zatrzymać.   zostaw mnie w spokoju!   nie rozumiesz? ja nie mogę bez Ciebie żyć.   to nie żyj   odparła i uciekła. nazajutrz zrozumiała  że przesadziła. poszła do niego przeprosić. drzwi otworzyła jej jego matka  ze łzami w oczach.   jest Sebastian?   zapytała dziewczyna zdziwniona. kobieta zalała się łzami.   Sebastian się powiesił.

pjona dodano: 11 listopada 2010

- nie masz własnego życia? - wykrzyczała do niego po czym odwróciła się i chciała odejść. - ty jesteś moim życiem. kocham Cię i chcę spędzać czas tylko z Tobą! - powiedział chłopak, usiłując ją ją zatrzymać. - zostaw mnie w spokoju! - nie rozumiesz? ja nie mogę bez Ciebie żyć. - to nie żyj - odparła i uciekła. nazajutrz zrozumiała, że przesadziła. poszła do niego przeprosić. drzwi otworzyła jej jego matka, ze łzami w oczach. - jest Sebastian? - zapytała dziewczyna zdziwniona. kobieta zalała się łzami. - Sebastian się powiesił.

nie dla wszystkich szczęście kończy się szczęściem.

pjona dodano: 11 listopada 2010

nie dla wszystkich szczęście kończy się szczęściem.

ubóstwia malować swoje paznokcie na krwistą czerwień. nie pogardzi  wypadem na piwo z Twoimi kumplami. kocha zmysłowe szpilki  ale z pełnią zapału oglądnie z Tobą mecz. otwiera okno na oścież  podczas deszczu. w czasie zimy  biega boso po śniegu. nie toleruje świeczek na urodzinowym torcie i kocha gumę balonową. jest wyjątkowa  pełna obłędu. szukająca osobnika  który ją za ten obłęd  pokocha.

pjona dodano: 11 listopada 2010

ubóstwia malować swoje paznokcie na krwistą czerwień. nie pogardzi, wypadem na piwo z Twoimi kumplami. kocha zmysłowe szpilki, ale z pełnią zapału oglądnie z Tobą mecz. otwiera okno na oścież, podczas deszczu. w czasie zimy, biega boso po śniegu. nie toleruje świeczek na urodzinowym torcie i kocha gumę balonową. jest wyjątkowa, pełna obłędu. szukająca osobnika, który ją za ten obłęd, pokocha.

  pękło Ci kiedyś serce?   nie.   a mi pęka zawsze  gdy na Ciebie patrze.

pjona dodano: 11 listopada 2010

- pękło Ci kiedyś serce? - nie. - a mi pęka zawsze, gdy na Ciebie patrze.

  ja chcę z Nim być.   no to masz misję.   i to kurwa mega nierealną.

pjona dodano: 11 listopada 2010

- ja chcę z Nim być. - no to masz misję. - i to kurwa mega nierealną.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć