 |
obudziłam się. nie było go obok. zniknął. karteczka z napisem, 'wybacz, kochanie' i jego zapach, na mojej pościeli, był wszystkim co mi po nim pozostało. nie mówiąc o wspomnieniach, którymi dławiłam się już do końca swoich dni.
|
|
 |
zapomnijmy o honorze, tej pieprzonej godności, która nie pozwala nam być razem. skończmy z obojętnym przechodzeniem obok siebie, udając, że się nie znamy. poniżę się. powiem, Ci, że nadal Cię kocham. nie jestem, jednak pewna, czy usłyszę odpowiedź. nie wiem, czy jest to możliwe z tak wybujałym ego, jak twoje.
|
|
 |
chyba coś w tym jest. za każdym razem, gdy wychodzę z klasy, przeczesuję dłońmi włosy. za każdym razem z myślą o Tobie. zawsze z nadzieją, że zaraz Cię zobaczę i będę mogła wykrztusić z siebie 'cześć', patrząc na Twój zniewalający uśmiech, który będzie mi musiał wystarczyć na kolejne 45 minut.
|
|
 |
kochała deszcz. kiedy tylko, zobaczyła, że za oknem mży, siadała niezdarnie na parapecie, zwijając się w kłębek jak kilkuletnie dziecko. nasłuchiwała odgłosu kropel, uderzających o szybę. wierzyła, że każde z uderzeń ma jakiś magiczny przekaz. chce jej coś powiedzieć. coś uświadomić. tak jak ludzie. jednak, ani deszczu ani ludzi nie była w stanie, zrozumieć. czasami słowa, nie są w stanie opisać tego, co tak naprawdę pragniemy powiedzieć. nawet te najpiękniejsze, nie potrafią opisać tego, co dzieje się w nas samych, a czym chcielibyśmy się podzielić.
|
|
 |
w tańcu możesz sobie pozwolić na luksus bycia sobą.
|
|
 |
leżała na podłodze, słuchając muzyki. szczęśliwa z życia, podśpiewywała jedną ze swoich ulubionych piosenek. szczęście, nie trwało zbyt długo. usłyszała, dźwięk telefonu. otworzyła wiadomość. przeczytała treść 'z nami koniec', łzy zaczęły napływać do jej oczu z niesamowitą częstotliwością. pomyślała, że chyba już nic gorszego, nie może jej spotkać. los, postanowił jej udowodnić, że jest w błędzie. dostała kolejną wiadomość. od tego samego nadawcy. tym razem o treści 'to nie było do Ciebie'.
|
|
 |
możesz tańczyć wszędzie jeżeli tańczysz sercem.
|
|
 |
minął rok. dokładny rok odkąd się poznaliśmy, pół od kiedy zacząłeś mnie zdradzać. jakież było moje zaskoczenie, gdy na wyświetlaczu mojej noki pojawiło się Twoje imię. 'hej. tęskniłaś?'. łzy stanęły mi w oczach. 'tak, cholernie tęskniłam!' chciałam na pisać. ale nie zrobiłam tego, bo zobaczyłam jego. rzuciłam się w te muskularne ramiona i pocałowałam go, zbyt namiętnie. - w więc tak ma wyglądać przyjaźń? - zapytał. zarumieniłam się, a on, gdy to zauważył dodał. - mi to jak najbardziej pasuje. tak właśnie zapomniałam o Tobie.
|
|
 |
pesymista widzi ciemny tunel. optymista widzi światełko w tunelu. realista widzi pociąg. maszynista widzi 3 debili na torach.
|
|
 |
mam wrażenie, że chcesz mi podarować niebo.
|
|
 |
wiesz, że nie jest najpiękniejszym i najmądrzejszym facetem. ale akurat Jego kochasz.
|
|
 |
znajdź mi kogoś na zastępstwo. kogoś kto będzie mrużył oczy przed słońcem tak jak Ty. kogoś kto będzie miał równie urocze dołeczki podczas uśmiechu jak Twoje. znajdź kogoś kto będzie w stanie uśmiechać się podczas pocałunku w taki sam sposób jak Twój. znajdź. życzę Ci powodzenia, bo uwierz że to jest nie wykonalne. znajdź. a obiecuję, że zapomnę.
|
|
|
|