 |
Megaa dół - ciąg dalszy . Pozdrawiam , sprzątam , muzykaa na full żeby tylko nie myśleć .. Nienawidzę siebie ! Tracę wszystko .. MEGA MEGA DÓŁ.../lokoko
|
|
 |
Wczoraj Legła miała szczęście i rozjebała St. Patrick pięć do zera. Byłaby beka, gdyby przegrali, ale teraz, teraz tym bardziej Lech nie może przegrać. Dzisiaj jest ważny dzień, dlatego piłkarze muszą dziś się pokazać i zawalczyć, bo jest o co. Oby wynik był podobny do tego z niedzielnego meczu.
|
|
 |
Nie poznaje siebie .. Cholerny dół.. Moje rozmowy z nim , które kiedyś mogły trwać dla mnie wiecznie dziś praktycznie mnie nie interesują .. Wszystko jest dla mnie zbyt przewidywalne, nie potrafię sklecić kilku sensownych zdań do niego , nie czuję nic żadnego ciepła na sercu. Zachowuję sie jak maszyna, która odpisuje w miarę sensownie.. Jednak jest pozbawiona wszystkich uczuć. Nie czuję nic , nie czuję ,że boli , nie odczuwam szczęścia, złości, radości.. Zostałam pozbawiona uczuć. Siedzę otępiała i nie mam pojęcia co się ze mną dzieję.. /lokoko
|
|
 |
"Dobrze tu nam, przyznaj. Nie bądź głupcem. Replay akcji z wczoraj, nowa szansa na sukces. Wkrótce etap bez spuchniętych powiek, pierdolę zimne dłonie i coraz krótszy oddech. Olej pozory, spójrz mi w oczy. Zeskanuj duszę. Otrzyj łzy. Złap za rękę. (...) Chcę po prostu zasnąć, opuścić planetę małp, olać ten labirynt, robić swoje, konsekwentnie pierdolić wynik. Od dawna nie dbam już o wielkość źrenic. Czy to czas, żeby coś w swoim życiu zmienić? Już się nie zastanawiam, czy jest sens tu. Pieprzę to. Nie mam zamiaru stać w miejscu, trzymam pion."
|
|
 |
Wielu zazdrości mi miejsca, w jakim się znajduję, ale gdyby mieli wybrać się w drogę, którą musiałam przejść, zrezygnowaliby po paru krokach.
|
|
 |
Cztery do zera, Lechici i bez kibiców na trybunach potrafili dać radę. Vojo rozstrzelał się i zapracował na hattricka i zachwycił tym Damiana, a ja mam nadzieję, ze równie dobry mecz i jeszcze większa euforia czeka na nas w czwartek. Good luck! I walczyć, Kolejorz, walczyć.
|
|
 |
"Nie widział w życiu światła, od czasu, gdy umarła jego matka. Pomagała mu sąsiadka. Często wpadał w kłopoty, bo nie miał ojca, który wolał alkohol i prochy."
|
|
 |
Problem nie tkwi w świecie. On tkwi w twojej głowie.
|
|
 |
"Wśród tysięcy możesz stać, jakbyś był sam i nawet, gdyby padł, nikt nie powie ci good bye. Wśród tysięcy każdy jeden ma problem. One dotykają ciebie i mnie, i czy chcemy czy nie, one uderzają cały czas. Takie chwile możesz w życiu miewać, że dotykasz dna. Ale patrz... Z każdej złej sytuacji jest wyjście. Ważne, że będziesz szanować życie. Gatunek: człowiek. Jeden wśród tysięcy. Kreujemy swoją drogę od kołyski aż do śmierci" < 3
|
|
 |
Kocham cię bezgranicznie. I fizycznie, i platonicznie. Skmiń to, ziomuś!
|
|
|
|