 |
zapnij rozporek koleś, bo mózg Ci widać.
|
|
 |
mimo tego że nie byłeś na białym rumaku i nie byłeś księciem tylko zwykłym chłopakiem w najkach. mimo woli zakręciłeś mi w głowie.
|
|
 |
twoje serce. twoje oczy. twoje ramiona. moje osobiste trójmiasto.
|
|
 |
i myślisz, że jesteś fajna. tak nie odbierajmy Ci marzeń.
|
|
 |
byłam zwykłą nastolatką, a zarazem niezwykłą. uwielbiam długie spacery bardzo daleko, pijąc arbuzowego tymbarka. kochałam godzinami opowiadać o swoich uczuciach i wygłaszać swoje poglądy o życiu. często upadałam... ale robiłam wszystko by wstać, przez co byłam silniejsza. kochałam żyć chwilą. płakałam... często płakałam gdy przestawała wierzyć w cokolwiek, ale szybko ocierałam łzy i wszystko naprawiałam.
|
|
 |
a słowo 'dobranoc' z Twoich ust mnie już nawet nie śmieszy, po prostu jesteś nieświadomy konsekwencji tego co zrobiłeś. teraz żadna część dnia nie jest dobra, a już na pewno nie noc.
|
|
 |
wciąż pamiętam te specyficzne drgania Jego warg, które występując po sobie kolejno w efekcie przeradzały się w najpiękniejszy uśmiech pod słońcem.
|
|
 |
nie rycz że coś Ci się nie udało. usiądź, otrzyj łzy i weź się w garść. nie daj się pokonać przez coś zwane kłótnią, problemem, kolejnym dupkiem czy następną szmatą. nikt nie mówił że będzie zajebiście i kolorowo, ale są takie momenty w życiu człowieka, na które warto czekać nawet kilkanaście lat.
|
|
 |
tylko ja nie mam paska powiadomień? -,-
|
|
 |
wiesz dlaczego zawsze będę górą? bo mam przy sobie ludzi, którzy nigdy nie pozwolą mi upaść.
|
|
 |
rozstanie? nic wielkiego, zwyczajnie brak 'do zobaczenia wkrótce' na pożegnanie, brak czułego pocałunku, a Jego dawniej ciepłe spojrzenie - przepełnione pustką.
|
|
 |
przygryzam wargę. tak by przypadkiem nikt nie zauważył, że uśmiecham się na Twój widok.
|
|
|
|