 |
przesłodzona kawa, książka od angielskiego pod łokciami i mój wygląd: pościerane uda, poobijane ręce i nogi, zbita kość piszczelowa, a twarzy wolę się nie przyglądać - co wygląda bardziej jak skutki treningu sztuk walki, aniżeli piłki nożnej. i w tej codziennej, może nie najlepszej i zwyczajnie banalnej, może uznasz, że nieistotnej chwili, twierdzę, że lubię życie i w sumie to piękne jest, mimo wszystkich tych gównianych spraw.
|
|
 |
ten człowiek uzależnia. uzależnił mnie, moje serce które tak go od zawsze uwielbia, moje zmysły. ciało nie rozumie, czemu nie przygryza moich warg czy nie całuje szyi. wyłącznie serce ostawia gdzieś te wariactwa i ten jeden raz zachowuje się racjonalnie, nie skomle, nie łomocze w piersi - leży sobie wygodnie opierając się prawą komorą o mostek mrucząc coś o tym, że w końcu nie musi zapieprzać na półtora etatu i po godzinach.
|
|
 |
uczymy się żyć bez siebie - można tak to nazwać. uczę się zapełniać czas, znajdować masę innych zajęć, nie mieć wolnego czasu, nie pozostawiać pustego miejsca w którym stwierdziłabym, że powinien się znajdować. mimo to, nie uczę się żyć w taki sposób, by ten schemat zapieczętować na wieczność. motorem dla którego wstaję nad ranem z łóżka jest ta jedna świadomość, że za kilkadziesiąt dni znów się do niego przytulę.
|
|
 |
kiedyś po prostu nie wytrzymam tutaj, nie przez tych ludzi - przez siebie. już biję się od środka za samo to, że jestem jaka jestem i muszę udowadniać, na drugim planie innym, lecz na pierwszym przede wszystkim sobie, że dam radę. pozdrawiam łączenie szkoły wraz z egzaminami, treningów siatkówki i piłki nożnej oraz bierzmowania! brawo, def
|
|
 |
treening, a potem może w końcu napiszę Wam coś więcej wpisów, jakieś posty na blogach czy coś :*
|
|
 |
wiążę te relacje na wzór, którego jeszcze jakiś czas temu byłam aktywną przeciwniczką. przyjaciele. tak, nie rozumiałam jak można utrzymywać takie powiązanie z więcej, niż jedną osobą, a teraz, patrząc na tych ludzi nie przychodzi mi na myśl inne określenie. zgadza się - Ona jest jedna, najważniejsza i nikt nie próbuje nawet się tu wpieprzać i podważać tego zdania, lecz nie mogę powiedzieć o tej grupce "znajomi" bo nie nosimy takich samych łańcuszków, nie mamy aż tylu wspólnych wspomnień czy nie nocujemy u siebie średnio dwa razy w tygodniu. są tutaj przy mnie, pozwalają mi płakać, kiedy jest źle i nie boją się moich łez. słuchają, co najważniejsze. pakują we mnie rady. masują po plecach lub wyciągają na piwo. istnieją, sprawiając mi tym największy prezent od losu.
|
|
 |
co by było gdybyś miał ostatnią godzinę życia? przyszedłbyś do mnie i powiedział, że żałujesz tego wszystkiego i wciąż mnie kochasz? czy poszedłbyś gdzieś z kolegami? a może wybrałbyś trzecią opcję, która tak wspaniale rozjebała to co tak długo budowaliśmy? tak zdecydowanie uważam, że wolałbyś iść grać ostatni mecz w swoim życiu. / samowystarczalna
|
|
 |
nie chciałam z Tobą być, chociaż tak bardzo tego chciałeś. teraz kiedy znalazłeś kogoś i masz swoje szczęście, nie potrafię tego ogarnąć. ale przecież nie wpieprzę Ci się w związek, mówiąc, że mi zależy. uznałbyś mnie za kretynkę, w sumie ja sama się za nią mam. / samowystarczalna
|
|
 |
przy Tobie nic się nie liczy, przy Tobie zapominam o problemach, więc chodź, bądź obok, teraz, jutro, za dwadzieścia lat, już na zawsze. / samowystarczalna
|
|
 |
nigdy nie znosiłam niespodzianek, niezapowiedzianych wizyt i traktowania kogoś z obojętnością. lubię jasne sytuacje, lubię jak ktoś stawia na swoim i nie plącze się w swoich słowach. lubię pewne siebie osoby z odrobiną skurwysyństwa i romantyzmu we krwi. a teraz powiedź mi, co ja w Tobie widziałam?! bo ani jednej z tych cech nie posiadasz.. / samowystarczalna
|
|
 |
jest mi tak cholernie źle, potrzebuje kogoś, muszę się wygadać. / samowystarczalna
|
|
 |
czasami doskwiera mi samotność, mam ochotę się do kogoś przytulić, chciałabym dostawać smsy na dzień dobry i na dobranoc, chciałabym być dla kogoś ważna i móc komuś opowiadać swój dzień. ale i tak miłości mówię zdecydowane nie! / samowystarczalna
|
|
|
|