|
zostaw mnie, odejdź, daj spokój, nie kochaj. po naszej kłótni, wyzwisk, ostrych słów.. zrozumiałam, kim dla ciebie jestem. sory ziomuś, ten rejs się już skończył. /sjns
|
|
|
miłość nie istnieje, nie dla mnie. może była, może nawet i jest. ale nie, ból wygrał. nienawiść rośnie, a ja? umieram. / jsns
|
|
|
może jednak zacznę dusić wszystko w sobie, przyjaciele, niektórzy wykorzystają ''moje problemy'' przeciwko mnie. takich przyjaciół to ja nie potrzebuję, nie dzięki. / jsns
|
|
|
bo ja chcę umrzeć w twoich niebiańskich ramionach, choćby teraz, abym mogła się w nie wtulić, chociaż raz. / jsns
|
|
|
halo ziemia, to nie piekło. chyba odwróciłeś role Boże, bo tu ciepło, ciepło i ciepło./ jsns
|
|
|
u twojego boku moje serce dobrze bije, oddalając się cichnie. gdy byłeś było idealne, jak odszedłeś przestało istnieć. /jsns
|
|
|
bo czasami pragnie się tego aby rzeczywistość zamieniła się w sen i na odwrót. by problemy były tylko wyobraźnią, a szczęście prawdą. /jsns
|
|
|
daj mi bucha, może dwa, ale chcę z twoich ust, nasze serca już związane, teraz tylko student czeka. pojaramy sobie razem, zabijemy siebie razem. /jsns
|
|
|
czasami sobie myślę, czy nie byłoby lepiej jakbym umarła, oddała swe życie Bogu, w zamian oddałabym miejsce na ziemi innemu normalnemu dziecku, może lepiejby było jakbym odeszła. /jsns
|
|
|
żyletka w garści, kolejna krecha, daj se siana koleżanko, po chuj niszczyć więź serca./jsns
|
|
|
bitem zagłuszyć rzeczywistość, ogarnąć niechęć do życia robiącego źle wszystko./ jsns
|
|
|
kochasz robiąc błędy, ranisz mimo uczuć, które są dla niej, skrzywdziłeś ją swym odejściem, mimo, że dla ciebie to było najlepszym rozwiązaniem. / jsns
|
|
|
|