 |
ilu samców, tylu kłamców.
|
|
 |
zostań kiedyś na noc. bądź powodem niewyspania. scałuję z ciebie smutek. wgryzę najdelikatniej miłość. Na dobry sen, wymruczę ci tęsknotę.
|
|
 |
Dlaczego wciąż o Tobie myślę po tym wszystkim, ile krzywdy mi wyrządziłeś? Nie mogę tego pojąć, chyba to było coś więcej niż zakochanie na zabój, tylko co to takiego? Tak bardzo chciałabym wyrzucić Cię ze swojego serca, umysłu..
|
|
 |
Wyobraź sobie, że nadzieja, którą myślałeś, że znasz nie była całkowicie prawdziwa.
Ona istniała tylko w twojej głowie a używane odbicie nie było tobą, było tylko i wyłącznie fikcją.
|
|
 |
Kiedy opada pył, to wszystko zaczyna znikać, to może być trudniejsze, ponieważ ty już zacząłeś od nowa i gdziekolwiek jesteś, wyląduj na innej gwieździe, ponieważ żyłeś w świecie własnego projektu, osłabionym, w innym miejscu, innej przestrzeni w czasie.
|
|
 |
Wyobraź sobie, że życie, którym myślałeś, że się dzieliłeś tak naprawdę nie istniało.
Było wytworem twojego umysłu,
kiedykolwiek i czymkolwiek..
|
|
 |
Tyle rzeczy, które powiedziałeś, że zrobimy, jeśli tylko było to prawdą, wygląda na to, że twój wielki plan upadł.
|
|
 |
Na początku światło świeciło jasno z możliwościami, ono wciąż świeci ponieważ działa na elektryczność, więc nie przestawaj marzyć o człowieku, którym możesz być, po prostu podaj mi rękę mój przyjacielu, bądź zimny, bądź silny i chodź ze mną.
|
|
 |
Jesteśmy tysiące mil od komfortu,
podróżowaliśmy lądem i morzem,
lecz tak długo jak jesteś ze mną,
nie ma miejsca, w którym chciałabym chętniej być.
|
|
 |
I niech spala cię chuj, kiedy widzisz jak mam dobrze
I niech spala cię chuj, bo potrafiłem się podnieść
Za uszy do ściany przybici na gwoździe
To czuję, gdy widzę podejście zazdrosne
|
|
 |
Mówi lepszego życia diler, mój towar czujesz na mile
Stoję dziś na rogu ulic, lepsze życie i piękne chwile
Gorszego życia killer, ziom
Nie jestem jak oni i nie chce trzymać życia w przestrzelonej dłoni
|
|
 |
Pić piwo bez alko, kawę bez kofeiny
Ręce wbite w kieszenie, kosić wzrokiem trawniki
Nie chcę być taki jak oni i oddychać tu z musu
Słuchać odgłosów życia w pieprzonym przygłuchu
|
|
|
|