|
zbiegłam szybko do szatni, po kasę, którą zostawiłam w kurtce. siedział tam. byliśmy zupełnie sami. - siema. - rzuciłam. podniósł na mnie wzrok, po chwili wstając. drgnęłam, i zaczęłam szybciej przeszukiwać kieszenie. szybkim ruchem objął mnie w talii i obrócił ku sobie. spuściłam głowę. - puść. - poprosiłam cicho, próbując przełamać barierę mówienia, która utworzyła się w moim gardle. uniósł mój podbródek, po czym zaczął zachłannie całować. po jakieś minucie dobiegł mnie odgłos kroków. odepchnęłam Go od siebie. - nikt nie musi o Nas wiedzieć. - zdążył szepnąć mi na ucho. do szatni weszła kumpela, zapewne mnie szukała. spojrzała na Niego, i uniosła pytająco brwi. - no to pożyczysz mi ten podręcznik? oddam. - powiedział. kłamał równie dobrze, jak całował. / wspanialaalenieidealna
|
|
|
- w jakiej wersji mnie chcesz? w wielkim pudle z kokardką, czy w kinder niespodziance?
- poprzestanę na takiej Tobie, jaką jesteś tu i teraz. w dżinsach, luźnym topie, trampkach, mojej bluzie, z niebiańskim uśmiechem na ryjku. / xewciusx
|
|
|
najprostszym sposobem stracenia czegoś
jest ogromna chęć posiadania.
|
|
|
po trzecim drinku zapominasz o uczuciach, chcesz tylko tańczyć. tak tańczyć i nie myśleć.
|
|
|
- Orgazmy nie przyślą ci kartek na Walentynki i nie potrzymają za rękę na smutnym filmie.
- Moje tak.
|
|
|
... to po co całowałeś
mnie wtedy tak?
|
|
|
a teraz prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu.
|
|
|
a ty co ? zatrudniłaś się w firmie ogólnobudowlanej że masz tyle tapety na mordzie ? : ] || kijwamwoczy
|
|
|
chyba zgłoszę się o pomoc do boba budowniczego. w końcu on zawsze daje rade.
|
|
|
pamiętaj, że każdy napotkany człowiek czegoś się boi, coś kocha i coś stracił.
|
|
|
on zimny, on zimny, ona gorąca - on nie chce, on nie chce, ona go trąca. || kijwamwoczy -> :D
|
|
|
|