 |
|
czasami coś rani mnie tak bardzo że w mojej głowie
pojawiają się czarne myśli. chwilami sama się ich boje,
boję się że kiedyś się spełnią a ja zrobię coś głupiego.
|
|
 |
|
to było pewnego upalnego dnia, nie obchodziły mnie
skaleczenia pochodzące od nowych szpilek, liczyło
się tylko to że byłeś i kochałeś.
|
|
 |
|
szkoda, że Bóg nie może zabrać nam czasu,
tego, w którym tak bardzo zatracamy się w myślach o drugiej osobie.
|
|
 |
|
w jej oczach migotało szaleństwo.
|
|
 |
|
położyłam się,
przypomniałam sobie Ciebie,
straciłam możliwość ruchu.
|
|
 |
|
i myśli Twoje, co chodzą mi po głowie w cienkiej bluzce
bez stanika.
|
|
 |
|
okna moich oczu zachlapane deszczem.
dreszczem zamykane
na wieki wieków, amen.
|
|
 |
|
miasto przepełnione tymi
którzy stresują się by być
szczęśliwymi, tańczącymi,
którzy chcą zatracić się od
zmartwień i siedzącymi na
ławkach zastanawiającymi
się co zrobili nie tak.
|
|
 |
|
powinieneś wiedzieć, że jeśli najdzie mnie ochota
- zniszczę Ci życie ..
|
|
 |
|
umarłam
na dziś, na jutro
i na każde przeszłe i przyszłe życie.
|
|
 |
|
błagam, tylko nie bądź typowym mężczyzną.
|
|
 |
|
brakuje mi tych spotkań cholernie. jakby ktoś wydarł mi z rąk mały, prywatny skarb. stoję zdezorientowana jak okradzione dziecko i nie wiem, co się właściwie stało. niby takie proste, niby takie oczywiste, zdarza się przecież. a wcale nie proste i wcale nie oczywiste. bo jak to tak. stracić coś, czego nawet nie zaczęło się tak naprawdę mieć. a może troszeczkę zaczęło, tylko po co. chciałoby się, żeby jakiś sens był w tym wszystkim, a tu wcale go nie ma. / ineov
|
|
|
|