 |
Zawsze wracamy, prawda? Każda droga, na końcu się nam krzyżuję. Po prostu los nie pozwoli nam odpuścić./esperer
|
|
 |
'za dużo wspomnień, za dużo łez, za dużo alkoholu, za dużo uczuć, za dużo dumy, za dużo chamstwa, za dużo ciebie w mojej głowie, za dużo wszystkiego teraz na raz.'
|
|
 |
nie jestem z tych które lubią wypić, zapalić i dobrze się bawić, nie kręcą mnie imprezy i kac następnego dnia ale w tym momencie kiedy nie jestem pewna czy to co trwa ma jakiś sens, czy budząc się za kilka dni nadal będzie tak samo, czy nadal będziemy się budzić długimi sms na dzień dobry i powtarzać sobie co chwilę jak jest nam razem dobrze, czy będziesz moim wsparciem w każdej sytuacji, niczego nie jestem pewna, obietnice stały się nagle puste a ja jestem po środku tego żeby wciąć Cię w ramiona i już nigdy nie wypuścić a tym żeby odwrócić się i zostawić to wszystko.. Ciebie, nasze plany. wystarczyłby jeden krok, tylko w którą stronę? nie jestem z tych które.. pierdolić to. pomiędzy czwartym łykiem czystej a drugim buchem zielonego dam Ci znać czy będziemy dalej niszczyć się nawzajem. / grozisz_mi_xd
|
|
 |
Boję się, że nie zdążę, że coś mnie ominie, coś mi umknie, że czegoś nie zauważę. Zaczynam dostrzegać własną głupotę i lekkomyślność albo może jestem po prostu niedojrzała, za mało się uczę na błędach i nie zdaję sobie sprawy z tego, jak szybko coś może się skończyć.Od jakiegoś czasu ciągle na coś czekam, wszystko w głowie kręci mi się wokół czekania, na wiadomość,na telefon,na słowo,na obecność, na miłość, na życie.Wszędzie jest czekanie. Potrafię pół dnia czekać, w ciszy i bezruchu,z zamkniętymi oczami. Tak wiele spraw mi ucieka. Boję się, że przegapię coś ważnego, że nie zwrócę uwagi na coś, co mogłoby zmienić moje życie, wyrwać mnie z tej poczekalni, która nie ma końca. Muszę się w końcu ożywić, wlać w siebie odrobinę życia, otworzyć oczy i przestać czekać. Bo jeśli prześpię jeszcze kilka szans, to być może już nigdy się stąd nie wyrwę. Z tej poczekalni na lepsze życie. Boję się, że jeśli teraz nie otworzę oczu, to już nigdy tego nie zrobię./black-lips
|
|
 |
Widzę martwych ludzi i żywe wspomnienia.
|
|
 |
Dwa lata temu byłam pełen życia, potem było kilka razy kiedy chciałam szczerze zdychać.
|
|
 |
Znów jestem psychopatką, mam ochotę się pociąć, chociaż nie, to za mało powiedziane, mam ochotę zrobić sobie blizny życia, mam ochotę się pochlastać, rozchlastać, zobaczyć krew, zobaczyć ją, poczuć, dotknąć, rozetrzeć w palcach, mam ochotę się upić, upić, najebać, rozjebać wręcz, stracić świadomość, mam ochotę coś wziąć, nieważne co, nigdy nie byłam w tym zbyt dobra, ale nieważne, chcę wziąć coś, co zrobi ze mnie potwora, chcę wyjść, nie wracać tydzień, obudzić się gdzieś i nie wiedzieć gdzie jestem, ani co robiłam przez ostatnie dni, mam ochotę się zeszmacić, spodlić, nie myśleć, nie czuć, nie być sobą, mam ochotę się odczłowieczyć, kurewsko mocno się odczłowieczyć, chcę, potrzebuję, muszę i chyba to zrobię, zrobiłabym, gdybym tylko kurwa wiedziała, przez co się tak czuje, dlaczego, przecież wszystko jest kurwa dobrze, lepiej niż zawsze, kurwa, naprawdę chciałabym wiedzieć dlaczego mi odpierdala, czemu do chuja znowu mi odjebało.
|
|
 |
Nie mam już koszmarów i przestałam krzyczeć w nocy, nie mam już szaleństwa w oczach i to dzięki niemu, ugłaskał wszystkie moje demony, uspokoił je, schował i zamknął gdzieś głęboko w mojej głowie, przestałam się bać, przestałam płakać bez powodu i brać tabletki gdy jest mi smutno, przestałam nienawidzić świat i kurwakurwa sama nie wiem, to nie tak, to nie "dzięki niemu", to przez niego, wszystko przez niego, no bo kim kurwa jestem bez tego wszystkiego ? Ja tak nie potrafię, ja chyba muszę cierpieć, chyba muszę być pojebana, a teraz, od jakiegoś czasu, to nie ja, ani trochę nie jestem sobą, nie mam już niczego z siebie.
|
|
 |
"Nie chcę żyć, idź po wódkę"
|
|
 |
"Ona miała czuć się dobrze, on - miał czuwać"
|
|
 |
|
Z punktu widzenia mężczyzny, każde jego zachowanie jest drobiazgiem, nawet jeśli wyszedł na papierosa i wrócił po trzech latach. /59sekund
|
|
 |
|
Wstaje rano wmawiam sobie że dam radę, staram się uśmiechać pokazywać że jest dobrze ale ile razy można oszukiwać siebie, ile razy można ukrywać płacz. Ile razy można upadac by nie podnieść się już nigdy. No ile razy powiesz mi?
|
|
|
|