 |
Wiedziałam zawsze, że mogę na Ciebie liczyć, że o każdej porze dnia i nocy zadzwonię, a Ty powiesz mi: "spoko Maleńka - zaradzimy". A dzisiaj spadam w dół, sypie się wszystko i częściej spotkasz na mej twarzy łzy niż jakikolwiek cień uśmiechu. Obiecałeś być... ZAWSZE....Więc pytam grzecznie, "gdzie Ty teraz kurwa jesteś?" //bereszczaneczka
|
|
 |
Gigabajty wspólnych rozmów, marzeń....zamknięte w archiwum GG. Nadal są, nadal we mnie i w Tobie tkwią. Więc nie mów mi dziś, że dla Ciebie to nie znaczyło zupełnie nic. //bereszczaneczka
|
|
 |
Choć minęło tyle czasu, ja wciąż czuję to samo. //bereszczaneczka
|
|
 |
Będą zakręty. Cały szereg zakrętów w które władujemy się ze zdecydowanie za dużą prędkością. Masa zakrętów podczas których wypada się z równowagi, wylatuje gdzieś w bok i trudno, cholernie trudno będzie nam się utrzymać. Z tym, że każde kolejne słowo czy gest, nawet to dogryzanie sobie czy najgłupsze odruchy do jakich jesteśmy zdolni, wszystko to jest potwierdzeniem, iż jesteśmy na właściwych miejscach i warto.
|
|
 |
i zostałam bez Ciebie... i tak bardzo bym chciała dać sobie z tym wszystkim radę, jednak każdego dnia dzieje się zupełnie inaczej. Nawet przygotowanie porannej kawy sprawia kłopot, gdy mimowolnie stawiam na stol Nasze dwa ulubione kubki //bereszczaneczka
|
|
 |
Pomimo tego piekła, które przeszłam z Twojego powodu na widok Twojego uśmiechu mogłabym się w końcu szczerze uśmiechnąć. //bereszczaneczka
|
|
 |
I Ty wciąż milczysz, a ja wciąż tęsknię. Wiem, że to chore, jednak nie umiem tak w pełni wyzbyć się Ciebie. //bereszczaneczka
|
|
 |
Cześć. Złamałeś mi serce.. Pamiętasz mnie jeszcze? //bereszczaneczka
|
|
 |
Samym uśmiechem tłumisz mój gniew. /Zalef
|
|
 |
Obnażasz przed Nim swoje słabości z miłością względem Jego osoby na pierwszym miejscu. Bez wahania, bo masz instynktowną pewność, iż Cię nie zrani.
|
|
 |
Cenię szczerość, ale nie spotkałam się dotychczas z używaniem jej, by przedstawić się w tak gównianym świetle. Oczekiwania "mów, co by to nie było to razem rozkminimy rozwiązanie, damy radę", rzeczywistość "dawaj, jestem ciekawy co Cię tak zdołowało". "Nie muszę wiedzieć, ale zapewnij mnie, że jest ktoś to Ci pomaga" a nie pieprzone "a Jemu powiedziałaś?!". "Mogłaś nie mówić o tym dole, bo teraz w chuj ciekawy jestem". Koleś, za kogo Ty się masz w moim życiu? Bo gdzieś tam obiło mi się o uszy nędzne "przyjaciel" i choć tego nigdy nie potwierdziłam, ani się do tego nie ustosunkowałam, wierzyłam, że z czasem to zaakceptuję. Dzisiaj rzygam taką przyjaźnią, "brat".
|
|
 |
Bo gdybym słuchała ludzi, gdybym wierzyła ich dobrym intencjom i radom, teraz pewnie dawno spałabym zagrzebana w kołdrze. Gdybym faktycznie zastosowała się do tego idealnego obrazu postępowania, ustalonego sposobu na życie, obudziłabym się dopiero nad ranem, zjadła śniadanie, obejrzała film czy cokolwiek. Nie byłoby picia, zarywania nocy i demoralizacji pod innymi postaciami. I zapewne, gdzieś z tym obrazem, uznałabym życie za proste. Bo stosujesz się do zasad i oczekujesz szczęścia, ale ni chuja, jeśli chodzi o rzeczywistość. Kopnie Cię w dupę, podłoży setki kłód pod nogi, ale masz gdzieś ten rap w głośnikach i masz ludzi na których możesz liczyć zawsze.
|
|
|
|