 |
cz. 2 : jakaś część mnie brzydzi się Tobą za wydarzenia sprzed roku, ale mimo tego potrafię się uśmiechać na Twój widok. i nie jestem idealna, dlatego nie wymagaj ode mnie idealnych uczuć, idealnego ich pokazywania, idealnego związku. bo jednego dnia chcę zwiedzać świat a drugiego po prostu usiąść na łóżku, zjeść chipsy, popić zimną pepsi i wsłuchać się w muzykę lecącą z głośników. moim celem w życiu jest szukanie słońca pośród widniejących gwiazd i księżyca na niebie delektując się widokiem, a nie czekanie na to co los przyniesie, żądając ciągle więcej. jestem ciężka biorąc pod uwagę mój charakter i nie mam zamiaru się zmieniać, bo zdaję sobie sprawę, że Ci, którzy mieli mnie pokochać za to, że jestem sobą - zrobili to, a Ci którzy chcieli mnie zmieniać, dawno zniknęli z mojego życia lub są w trakcie. wybór należy do Ciebie: pokochasz mnie za moją wredność skierowaną w Twoją stronę albo zwyczajnie zostawisz mnie na lodzie, bo się rozmyśliłeś.
|
|
 |
cz. 1 : nie nazwę tego miłością. nie mam ochoty widzieć Cię 24/7, ale mogłabym czuć cały czas Twoje perfumy. nie odczuwam potrzeby przytulenia się do Ciebie, ale chciałabym muskać Twoje usta swoimi średnio raz dziennie. nie chcę pisać z Tobą ciągle smsów, ale kocham gdy piszesz mi podwójne godziny. nie lubię Twojego wyglądu zewnętrznego, ale Twoje oczy działają na mnie jak żadne inne. wkurwiasz mnie swoją troską, ale po przemyśleniu to właśnie jej by mi bardzo brakowało gdybyś odszedł. nie umiem okazywać uczuć publicznie, ale to dla Ciebie robię wyjątek, chociaż mi trudno. nie lubię niepotrzebnych słow, pustych gestów, ale robi mi się miło, gdy udowadniasz mi moją wyjątkowość swoimi działaniami. nie mam stada motyli w brzuchu, gdy piszesz, że pięknie będę wyglądać na swojej 18stce, ale gdybyś był obok mówiąc to, byłabym czerwona jak burak.
|
|
 |
prosta akceptacja, czasami tak prosta, jak zaakceptowanie gówna na chodniku.
|
|
 |
doczekam kiedyś takiego szczęścia, że nawet smutne piosenki będę śpiewała z uśmiechem na twarzy.
|
|
 |
Wie pani, miłość może się znudzić. Nie można przez 24 godz. na dobę trzymać się za ręce i ciągle uśmiechać, bo drętwieją mięśnie. / net
|
|
 |
na końcu nawet przez wymuszony uśmiech zaczyna boleć całe ciało.
|
|
 |
według mnie najważniejsze jest podejście, a moje dzisiaj jest złe.
|
|
 |
niestety, nie umiem naprawiać, wolę od razu wyrzucić do kosza. od zawsze wolałam po prostu zostawić coś w tyle i iść dalej niż rozczulać się nad tym. tak samo jest w tym przypadku. najgorszy jest jednak ból w środku na który nie znam sposobu, leku. i on narasta, wiesz? z każdym dniem coraz bardziej dopada moje serce, które i bez tego ma dość. czasami brakuje mi 'mnie' sprzed roku, która miała wiarę w to wszystko. była naiwna, ale nie brakowało jej pewności siebie, wiary w swoje działanie. miała słuszność i uczucia, które nią kierowały. chyba wyrosłam... wystarczyło 365 dni a ja kompletnie zatraciłam swoje idee, swój charakter, siebie. wolałabym zasnąć i otworzyć oczy jako nowa osoba. nienawidzę tego w sobie. w tym momencie wystarczy chociaż cień obawy a ja się poddaje, bez jakiejkolwiek walki. teraźniejsze sprawy zgniatam jak nieudany szkic i wyrzucam za siebie. później ktoś musi po mnie sprzątać. egoistyczny bachor z panicznym strachem jako przewodnikiem.
|
|
 |
tak to właśnie z nią było - siadała na łóżku, ze słuchawkami w uszach. wystarczyła jedna myśl i się poddała.
|
|
 |
Zawsze tak samo będzie mi trzeba Twojego pocałunku i oddechu na mojej szyi, zawsze tak samo będę za Tobą tęsknić i zawsze tak samo będę Cię pragnąć.
|
|
 |
to zbyt piękne kłamstwo by w nie uwierzyć. / net
|
|
|
|