 |
Co kryjesz w sobie mogę Ci opowiedzieć, w powietrze wokół Ciebie jak sztylet się wbijam.
|
|
 |
Praca daje mi poczucie spokoju, póki żyję jestem potrzebny komuś, a drogi są dwie - przez góry do dołów.
|
|
 |
Zróbmy to jak trzeba, nie mówmy nic już.
|
|
 |
Inni się bawią, ale Cię nie naprawią, Ty też nie naprawisz, bo znajdziesz wymówkę, bo „tata”, bo „mama”, bo „pada deszcz”, co? bo nie masz siana, czasu? znajdź rozwiązanie i nie becz, bo to jest bracie najprostsze, pisz legendę swą, albo idziesz pod górkę, albo się staczasz, ciesz się, jak jeszcze masz dokąd wracać.
|
|
 |
I w sumie fajnie, jak czasem bateria padnie, wokół popatrzeć - tam też jest nieraz... ładnie.
|
|
 |
Droga do celu jest długa, jak widzisz, a pierwsze kroki mini, mini.
|
|
 |
Determinacja, bo nikt o mnie nie zadba tak jak ja.
|
|
 |
Tego nie da się naprawić dziś, chyba że na pokaz, nie miał do niej nic, ale jej nie kochał, pomyślała: „nic na siłę, wszystko ma przyczynę swoją gdzieś, droga do sukcesu nie raz Cię na minę wrzuci też, zero stresu, kto jest winien?” - myślała w domu, myślała w kinie, ktoś by jej pomógł, gdyby znał imię, gdyby znał powód z którym się bije, ale nie chce dzielić się tym z nikim, brak perspektyw, ale ciągle tkwi w tym.
|
|
 |
Bez prawdziwej miłości życie to pułapka.
|
|
 |
Minęły dwa tygodnie ona mieszka gdzie indziej, zwinęła graty i nara, jedyne, co jest stałe to zmiana.
|
|
 |
Pytasz ile z siebie dawałem? jedynka, po niej dwa zera.
|
|
 |
Pijemy sobie coś w parku, tak bardzo potrzebujemy endorfin, że chyba trzeba się zmywać, taryfa na randkę zabiera nas za dwie minuty, a później niech świat się wali.
|
|
|
|