 |
Trzaskam znów drzwiami, za późno by martwić się, rytm już krokami wygrywam i tańczyć chce, problemy trawić mam jutro, dziś zamknij się.
|
|
 |
Chce zapomnieć o wszystkim, więc dolewam, dolewam, dolewam, dolewam i tłumacze jak każdy się, wiesz to nie tak, to nie tak, to nie tak.
|
|
 |
Nie wydzwaniałem jak ją z koleżanka naszła ochota, by pochłonąć miasto, tak czy nie? bo znasz chore jazdy, wiem, może jutro już tak pogadajmy, weź.
|
|
 |
Odpowiedzialność? ktoś mnie rozbroi jak to powie na głos.
|
|
 |
Rację czy maja oni czy ja to nieważne, finał nas czeka ten sam i to własnie kto Cię pamięta buduje Twą range, kiedy pochłonie Cię piach.
|
|
 |
Zapytania znak, rujnuje siebie czy ją, czy już nas? jakie nas? telefony od Ciebie na off, nie ma nas.
|
|
 |
Od zawsze rzucać mi wszystko przychodzi najłatwiej.
|
|
 |
Latorośl jak nam zaśnie to płoną blanty w końcu, padam na pysk wypruty, lecz nie oddałbym zaskrońców.
|
|
 |
Mała, witaj na pokładzie w klasie VIP, pod siedzeniem masz instrukcję, poluźnij pasa jak turbulencje, daj rękę, odrywamy się od ziemi, to uczucie się nie starzeje, na szczęście wariatko, wreszcie idzie nam tak świetnie, wciąż w drodze, dobry Boże wciąż na drodze mlecznej, słabo znoszę ciśnienie w uszach, przecież znasz mnie, przepłuczę usta, w końcu to nie nóż na gardle, ogarnę, lubię niebo z Tobą, jego barwę, jesteś obok jak obłok, druga młodość? naprawdę.
|
|
 |
Pogadajmy, chcę wiedzieć co u Ciebie, bo nie wiem, w tej plątaninie zdarzeń łatwo zgubić coś co cenne.
|
|
 |
Pełen bak wrażeń i nocna miłość, Twój współpasażer, Twój pilot, Twój przewodnik, Twój towarzysz, ze mną Ci do twarzy, udowodnię Ci, jarzysz? lova bejbe:]
|
|
|
|