 |
a gdy wychodzi z mojego mieszkania od razu zbieram z podłogi moją sukienkę wraz z bielizną i zaczynam je prać, aż do upadłego by tylko zmyć z nich Twój zapach, których przesiąknęły poprzedniej nocy. biorę długą kąpiel, łudząc się, że pomoże mi to zmyć z siebie Twój dotyk. na zakończenie dnia idę na długi spacer i zaciągając się dopalającym już się papierosem robię sobie mini psychoterapię, perswadując sobie z podświadomości każde z Twoich słów. przecież nie mogę się przyzwyczaić. przecież nie mogę znowu się przywiązać, a później cierpieć jak mały szczeniak oddany do schroniska przez swojego właściciela.
|
|
 |
Skoro nie może dostać tego o czym nieśmiało marzy , musi się zadowolić tym co może mieć .
|
|
 |
a kiedy umówiliśmy się w pobliskiej cukierni, byłam pewna, że będę się delektować jakimś wyjątkowo rozkosznym ciastkiem. okazało się jednak, że jedynym ciachem w lokalu był on. a tak naprawdę zaprosił mnie na bitą śmietanę. i wcale nie miała się ona znaleźć na porcji zamówionych przeze mnie lodów.
|
|
 |
bólowi trzeba pozwolić się uwolnić. uciec. otworzyć mu na oścież drzwi i kazać wypierdalać. ale nie. wolimy się uśmiechać, imitując radość. zamykamy cierpienie w papierowym pudełku i chowamy na dnie serca. ból rozdziera nas od środka, a my zaciskamy pięści powstrzymując się od przeraźliwego krzyku w ramach sprzeciwu. udajemy szczęśliwych. jesteśmy manipulowani przez plastikowe uczucie, potocznie zwane radością. a ból? wygodnie siedzi w naszym sercu, z dnia na dzień zadając coraz większe cierpienie. każda z łez, gnije na dnie naszego mięśnia pulsującego krew. w końcu nadchodzi kulminacyjny moment, kiedy nie jesteśmy w stanie dłużej udawać. nasze tętno ustaje bo serce sprzeciwia się nadmiarowi toksyn. stajemy na środku ulicy i krzycząc z przerażenia błagamy przejeżdżające samochody o potrącenie w ramach ukrócenia naszego cierpienia.
|
|
 |
Chciałabym porozmawiać z Tobą najszczerzej jak potrafimy , od serca.. Możemy siedzieć przy piwie , cokolwiek. Czy raz w życiu możemy porozmawiać o tym co tak naprawdę co czujemy? To jest o wiele lepsze.. Przynajmniej wiedzielibyśmy na czym stoimy, bo jak na razie ja się pogubiłam, i powoli mam dosyć, uratujesz to czy powiesz, że masz wyjebane. Jeśli tak to będzie zrozumiałe , że nie obchodzę Cię wcale.
|
|
 |
uwielbiam się rozłączać w połowie naszej rozmowy. mam wtedy pewność, że zaraz zadzwonisz ponownie, a ja znowu dostanę tych rozkosznych palpitacji serca na widok Twojego numeru telefonu na wyświetlaczu.
|
|
 |
Podobno miłość nie odchodzi, ani nie zmienia właściciela. Miłość czasem usypia, ale się budzi.. zawsze.
|
|
 |
Żeby pocałunek był naprawdę dobry musi być z kimś, kto dla Ciebie wiele znaczy, żeby w momencie, kiedy zetkną się Wasze usta, poczuć to w całym ciele. Pocałunek tak gorący i namiętny, że nie chciałam zaczerpnąć powietrza.
|
|
 |
teraz nazwij ją dziwką, tylko dlatego, że rozmawiała z Twoim byłym. Wspomnij, że jest zakłamaną suką, bo kiedyś powiedziała, że wcale jej nie interesuje. no zbluzgaj ją za ten uśmiech w jego kierunku. zapomnij o lojalności, o tym jak kiedyś wyciągała Cię z największych depresji, jak przychodziła do Ciebie w ciągu nocy, bo nie mogłaś sobie dać z tym wszystkim radę. pomiń to jak pisała za Ciebie sprawdziany na matmie, broniła Cię przed całym złem tego świata. zapomnij o przyjaźni, lojalności i tego jakie byłyście sobie bliskie. no dalej, cholera! skoro osoba, którą dawniej nazwałabyś 'siostrą' jest mniej istotna w Twoim życiu, od jakiegoś wysokiego bruneta.
|
|
 |
Zakochany człowiek posiada wszystko, oprócz racjonalnego myślenia, które potrzebne mu będzie kiedy zda sobie sprawę z tego, że jest sam.
|
|
 |
zaprosiłam go NA kawę. później wyszliśmy NA papierosa. skończyło się na tym, że wylądowałam NA łóżku. a on wylądował NA mnie. zaprosił mnie do siebie NA godzinę. ja, elokwentnie zostałam NA zawsze.
|
|
|
|