 |
to całe tresowanie mnie, korepetycje ze znieczulicy. uczenie, jak nie czuć. jak być wyrachowaną, bez krzty wzruszenia. tłumaczenie, że tak będzie mi łatwiej. jasne. wszystko po to, aby przygotować mnie do Twojego odejścia i kretyńskiego tłumaczenia, że nie potrafisz kochać. każdy potrafi, sukinsynu. tylko nie każdemu się chce.
|
|
 |
kolego mam na Ciebie ochotę jak na gorące kakao podczas upalnego lata, pojmij.
|
|
 |
twoje uczucie daje mi większego powera niż baterie tym pieprzonym króliczkom w reklamie.
|
|
 |
moja miłość do Ciebie jest równie irracjonalna co miłość czerwonego kapturka do wilka. mam świadomość, że możesz mnie skrzywdzić, wtranżolić moją babcię, a mimo wszystko - chcę Cię.
|
|
 |
nie ważne, że widzieliśmy się tydzień temu. ja nadal czuję na sobie Twój zapach. nadal czuję na ustach mrowienie po pozostałościach Twoich warg. wciąż naiwnie spijam z filiżanki ślady Twoich ust, chociaż tak doszczętnie ją szorowałam, żeby tylko się ich pozbyć.
|
|
 |
i ja, pechowa królowa męczennic znalazłam swoją miłość. wyrażam ją dość specyficznie. nie oddam Cię nikomu. a kiedy przytulam, lubię mieć wrażenie, że słyszę łomot Twoich łamiących się żeber. sadystyczna namiętność.
|
|
 |
a dziś ? dziś to wszystko wraca < 3
|
|
 |
Jest mi tak pięknie smutno.
|
|
 |
znów w powietrzu unosi się ten sam zapach co rok temu o tej samej porze... czuć namiętność i czułość, migdały, pomarańcze i marihuanę.
|
|
 |
tak wiele rzeczy powinnam Ci powiedzieć. wyliczyć ile to razy o Tobie śniłam i ile razy nie mogłam przez Ciebie zasnąć płacząc w poduszkę. Udowodnić Ci, że mam uśmiech przeznaczony tylko dla Ciebie... I spojrzenie takie też mam.
|
|
 |
często zadajesz mi tak dziwne pytania , że mam wrażenie iż potrafimy się dogadać dlatego, że jesteśmy tak samo mocno popie*doleni.
|
|
|
|