 |
A ja rosnę w siłę, bo wzmocniłeś mnie tym, czym mnie nie zabiłeś!
|
|
 |
I ciągle coś mnie ciągnie i kręci tam i chyba nie wiem sam już
I patrzę w lustro i zakładam płaszcz zadając pytania
|
|
 |
I choć jestem sam i piję i znów gdzieś tam Cię mijam
I nie wiem już jak masz na imię i nie wiem czy ze mną byłaś
|
|
 |
Ona mogła by tu ze mną być i szaleć do upadłego
I mogłaby stąd ze mną wyjść i zawsze na mnie polegać
|
|
 |
Znów nucę pod nosem coś co niedawno leciało w radiu
W taksówce myślę o niej i chyba już jej nie pragnę
|
|
 |
czuje jak mi sie pierdoli wszystko, trace grunt pod nogami spadam na dno, mój koniec jest już blisko
|
|
 |
czuję zapach tej chwili choc była bardzo krótka, chce ci tu i teraz wyznac miłośc choc pewnie masz mnie za głupka
|
|
 |
powiedz mi jak można tak się zachowywac, wielkiego przyjaciela zgrywac a po jakimś czasie fałszywym cwelem sie okazywac ?
|
|
 |
od dziś z tego miejsca brzydzę się Tobą fałszywa dziwko, wkrótce przyjedzie ten dzien i zapłacisz za to wszystko !!
|
|
 |
powiedz, czy to moja wina że trafiłam na takiego skurwysyna?
|
|
|
|