 |
Miała rozmazany tusz, czerwone usta, rozszerzone źrenice, a jej ręce drżały. Stała w deszczu na środku ulicy i zaczęła krzyczeć, że miłości nie ma!
|
|
 |
Nie chcieliśmy takiego zakończenia. Chcieliśmy żyć. Ten świat nie ma miłości. Ten świat umiera. Ten świat na nas nie zasłużył. Dlatego musimy odejść. Nasza historia już została opowiedziana. My odchodzimy, a wy zostaniecie. Zabijacie się powoli, nawet o tym nie wiedząc.To wy jesteście salą samobójców!
|
|
 |
Mimo, że używam wulgarnych tekstów, jestem kurwa delikatna, nawet bardzo !
|
|
 |
` szkoda...szkoda,że niektórzy ludzie są aż tak fałszywi `
|
|
 |
Ja po prostu mam dość , tych pieprzonych rozczarowań, każdego dnia
|
|
 |
Napisał w wiadomości : tęsknie za tobą ;* .
Po czym wybrał opcję * wyślij do wielu*
|
|
 |
wspomnienia uświadamiają mi jak bardzo spieprzyłam rzeczywistość . -.-
|
|
 |
bo w Twoich oczach jest coś, co należy do mnie
|
|
 |
A jak kiedyś zamknę przed Tobą drzwi to obiecaj, że i tak je wyważysz.
|
|
 |
Pragnę czasem w czasie się zgubić Jak klucz, czy drogę - gubi się w lesie Ale się boję, że nikt mnie nie znajdzie I, że już z drogi mnie nie podniesie. Wyrwać się stąd - jak kartkę z notesu Jak ząb obolały - w nieobecność I wysłać bez zwrotnego adresu List, że wrócę nim skończy się wieczność. Pragnę uciec ucieczką udaną Przed pościgiem napomnień otyłych Myślą o Tobie, zawsze co rano Na drugie życie nabierać siły. Jestem tu gdzie jestem W każdą noc, w każdy dzień Rzucić chcę to wszystko A jedynie rzucam cień. Pragnę przepaść, jak czasem przepada Cała wypłata w nadziei kasynie Nim bezlitosnym miną mijaniem Jedni dla drugich - ważni jedynie. Jak w automacie ostatni żeton Zniknąć rozmową przerwaną w pół słowa z tą świadomością, że jesteś - nadziejo Że z Tobą warto zaczynać od nowa. Lecz gdy na drodze, znajdziesz mą drogę Czy mnie z tej drogi, jak klucz podniesiesz
|
|
|
|