| 
                                                                            
                                                                                            
                                                
                                                
                                                                                                                            
                                            
                                        
                                        
                                                                                        
                                                
                                                    
                    
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | jeszcze w dzień jakoś to znoszę. ale gdy noc nadchodzi, nie mogę sobie miejsca wprost znaleźć. chciałbym stąd gdzieś uciec, gdzieś wyjechać przed tą nocą nadchodzącą |  |  
             
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | na tyle cię przeżyłem i tylko na tyle, żeby myśleć z daleka |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | to już nie tamten z tobą chwilami pogrążony w godzinie ciężar. to inny. to waga czegoś, co wstrzymuje pustkę, która by odeszła z tobą. to coś, jak ty, bez imienia. być może jesteście jednym. być może i ty kiedyś nazwiesz mnie tak samo. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | stoję na granicy dwóch światów, w żadnym nie czuję się u siebie |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | jestem zmęczony, nie wiem nic i chciałbym tylko złożyć mą twarz na twoich kolanach, czuć twoją rękę na mojej głowie i trwać tak przez całą wieczność |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | najpiękniejszych słów, które powiedzieć ci chciałem, nie wymówiłem jeszcze |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | tylko przy tobie nie ma takich północy, że ani odejść, ani być, że tylko mrok i mrok, i ciemno, że miliony okien i żadnego wyjścia |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | nie odchodź. zabierzesz co najwyżej ciało, ale przecież reszta i tak zostanie ze mną |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | nigdy nie mogłem myśleć o twoich dłoniach bez uśmiechu |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | szczęście jest jak woda i każdemu chce się pić |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | trzeba strasznie dużo przeżyć, żeby się dało powiedzieć 'to nic' |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | tak ciągle żałuję ciebie, do cholery, dla siebie. mieszkaj gdzie indziej, ale bądź |  |  |  |