|
„Moje życie to przygoda, do której ciągle dopisuję nowe rozdziały.”
|
|
|
„Nie wszyscy muszą być cały czas szczęśliwi. Właściwie to niemożliwe. Trzeba nauczyć się trzeźwo patrzeć na rzeczywistość.”
Paulo Coelho
|
|
|
„Wiele jeszcze we mnie ciemnych miejsc, ale i one wkrótce będą czyste dzięki odwadze i wytrwałości.”
Paulo Coelho
|
|
|
„Szczęście - łapię garściami, bo życie jest z góry darem
Dumnym natury planem, wiecznym, który spada deszczem,
który jest z nami, nawet po śmierci jeszcze,
bo nieśmiertelnym wszechświatem jesteśmy w części pierwszej.
I nieważne wyznanie, podziały - wszystko traci sens,
kiedy jeden organizm to ja i Ty, ptaków śpiew.”
|
|
|
„Dopóki mówię prawdę, nie zginę.”
|
|
|
„Dzisiaj spakowałem życie, i odwiedziłem niebo.
Bracie, to jest stan umysłu. Ty możesz być tam ze mną,
więc spakuj swoje życie i ruszaj w drogę ze mną.
Bracie, to jest stan umysłu - odwiedźmy razem niebo...”
|
|
|
„Chcę Ci dać połowę szczęścia, byś poznał, czym jest uśmiech.
Połowę wiary w siebie, to wszystko łatwiej pójdzie.
Lepszego życia diler - przejmuję władzę nad mózgiem.
Ten rap leczy rany, dziś jedziemy jednym wózkiem.”
|
|
|
„Dzisiaj dzień pierwszy reszty Twego życia.
Wczoraj powinnaś na straty spisać…”
|
|
|
Nie potrzebuję hashtaga, statusu, wręczanej znienacka róży, częstych wypadów za miasto, na kolację lub do kina oraz ciągłego zapewniania mnie, że jestem ważna. Nie potrzebuję ani słów, ani całej listy dóbr materialnych. Chcę jedynie Twoich palców przesuwających się z samego rana po linii moich żeber i szeptu "wstawaj, moja piękna", nawet jeśli następne co powiesz to "głodny jestem".
|
|
|
Bez problemu rzucam hasłem "daj mi spokój", odwracam się na pięcie i znikam z życia tej czy innej osoby. Usuwam się, wyłączam, jakby przestaję istnieć. Dla siebie, bo się męczę. Dla niej - wiedząc, że jedyne co mogę dać to pasmo rozczarowań i bólu. Tylko z nim jest inaczej. Nie potrafię uciec. Chowam się w najbliższym kącie, jednocześnie licząc, że nagle mnie dostrzeże. Tak przeważnie jest. Napotyka się na mnie i wysyła uśmiech. Kilka sekund uniesionych do góry warg, które są dla mnie jak magnez. To ten cholerny krótki moment, przez który od lat wracam do niego co dzień.
|
|
|
Od ponad dwóch lat niezmiennie mam w sobie cząstkę, która należy do niego. "Cząstka" brzmi tu dość irracjonalnie, biorąc pod uwagę, że ten element mojej osoby potrafi przejąć kontrolę nad wszystkim. Dochodzi do głosu i w jednej chwili znikają myśli, czy warto, czy powinnam, czy mogę. Nagle bez zastanowienia pojawiam się u niego, a on całuje mnie zachłannie zaraz po tym jak przekroczę próg. Prowadzi mnie niecierpliwie do swojego pokoju, a tam koncentruje się już głównie na tym, by jak najszybciej ściągnąć ze mnie ubrania. Nic nie ma znaczenia - sumienie, jego wibrujący od przychodzącego połączenia telefon i zdjęcia jego kobiety na szafce. Zatapia się w moich wargach, przestając dostrzegać, iż jest cokolwiek innego na tym świecie.
|
|
|
Wiem, że to co trwa od dwóch lat to jest to na co czekałam całe życie. Jestem pewna tego jak niczego na świecie. Choć mam już dwadzieścia jeden lat to czuję, że tak naprawdę pełnią żyję dopiero dwa. Odkrywam świat na nowo z uśmiechem na twarzy każdego dnia. Pełną piersią wdycham czyste powietrze. Łapię garściami radość ze wszystkiego co mnie otacza. I pomimo tego, że wciąż jestem dużym dzieckiem planuję przyszłość. Pierwszy raz myślę o czymś tak poważnie dokładnie to analizując. Nie chce zmian.. nie chce by to się skończyło. Czuję się bezpieczna, kochana i szczęśliwa jak jeszcze nigdy dotąd. Nie jestem już tą starą mną. Zmienił mnie miłością jaką mi dał. Kocha, dba, jest pomimo i wbrew wszystkiemu. Wspiera jak nikt inny nawet wtedy gdy jest strasznie ciężko. Chce zostać jego już na zawsze. Chce się z nim zestarzeć i jako staruszka z pomarszczoną skórą nadal być dla niego IDEAŁEM. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
|
|