 |
Czułem, że czujesz to co ja, może się mylę
Czułem tak, gdy spojrzeniami spotkaliśmy się przez chwilę
I w moim innym świecie jesteśmy blisko
Ale tu bałem się, że mi pozwolisz spieprzyć wszystko
|
|
 |
I gdybym nie miał kilku cech o których wiem
Pewnie podszedłbym do ciebie w ten smutny szary dzień
|
|
 |
Może możemy być szczęśliwi gdziekolwiek
Móc zawsze i wszędzie już polegać na sobie
|
|
 |
I nie możesz znieść ich, masz dosyć substytutów
Może możesz iść ze mną za rękę i skończyć na bruku
|
|
 |
Może czujesz to co ja i za czymś tęsknisz
Wszystkie myśli i uczucia, których nie masz gdzie pomieścić
|
|
 |
Czuję to we krwi, ja i to miasto, żadne z nas nie śpi
Nie chodzi mi o to czy się ze mną prześpisz
|
|
 |
palę papierosa i patrze w twoje oczy mysląc ze to piekło w mojej głowie nigdy sie nie skonczy
|
|
 |
czas gdy z nienawiścią chodziłem pod rękę, oprócz mnie samego nikt nie wierzył we mnie
|
|
 |
ja żyje obok Ciebie i żyłem cały czas, chociaż nie pamiętam kiedy byłeś tu ostatni raz
|
|
 |
czas - totalnie zamyka nam rozdziały, łzy powysychały, zastygły rany, co było między nami - zapominamy
|
|
 |
mówię sobie że ostatni raz wchodzę w ten bezsens, choć w ogóle w to nie wierzę bo dobrze znam siebie
|
|
 |
Za każdym razem kiedy Cię widzę ktoś obok szturcha mnie łokciem , żebym przypomniała sobie , że mam oddychać .
|
|
|
|