 |
nie trzymaj za mnie kciuków, to durny przesąd
|
|
 |
przeszłość skasowałem pewnej nocy, tak po prostu
|
|
 |
mam odwagę przyznać się do błędu
|
|
 |
myśl dokąd idziesz albo przystań na moment i postaraj się wyznaczyć nowy cel swojej drodze
|
|
 |
trzeba mieć odwagę by zamiast biec zacząć cofać i mimo rozdartych serc wszystko zbudować od nowa..
|
|
 |
siebie nie oszukasz, nawet myśląc na siłę :)
|
|
 |
ciągle uczy mnie świat, że sukces to forsa........
|
|
 |
daję słowo, oddałbym wszystko żeby dziś być gdzieś z Tobą..
|
|
  |
pewnego dnia budzisz się i uświadamiasz sobie, że to nie ten tlen. że Twoje powietrze jest tylko w jego ustach. i dusisz się samotnością.
|
|
  |
a jeśli kocha się kogoś za mocno? jeżeli ta miłość przynosi ból? dotykasz tą osobę i wiesz, że jeśli kiedykolwiek jej zabraknie, nie wytrzymasz. po prostu rozpuścisz się jak kostka cukru. jesteś tak cholernie zależna od niego, że pewnego dnia nie wiesz już czy widzieliście się wczoraj, czy miesiąc temu, bo tęsknota nie zna granic, bez względu na to ile pocałunków i jaki czas temu Ci podarował. to niewiarygodne, że można tak kochać. że można mieć kogoś tuż przy sercu, a jednocześnie czuć niedosyt. mieć kogoś w sobie, a tak bardzo za nim tęsknić.
|
|
 |
[2] Ostatnie lata wciągnęły mnie w wir obowiązków i tej chorej rutyny, a teraz pojawiłaś się Ty, mój promyk w całej szarej rzeczywistości. Boję się tego jak jest mi przy Tobie dobrze. To zdrowe? Można tak uwielbiać kogoś pocałunki? Dotyk? Ciało? A przede wszystkim słowa? Czuję, że się uzależniam. A za każdym razem, kiedy wstaję rano, znów pojawiam się w pracy, boję się, że to mnie pochłonie, a Ty przetrawisz to raz, drugi, trzeci, ale za kolejnym po prostu zrezygnujesz. Nie pojawisz się kolejnego wieczora. Znikniesz, a mój świat znów wygaśnie. Boję się cholernie, że stracę osobę, którą prawdopodobnie zaczynam kochać.
|
|
|
|