 |
Bo widzisz, najgorzej jest widzieć pustkę w oczach, w których wcześniej widziało się cały świat.
|
|
 |
weź się skocz do woźnej na parter, bo biedna nie ma czym wytrzeć podłogi.
|
|
 |
bo tylko Ty potrafisz idąc swoim niepowtarzalnym zdenerwowanym krokiem, odwrócić się w kierunku bzyczącej Ci nad uchem muchy i powiedzieć do niej " spierdalaj! " tak pięknie.
|
|
 |
"-on jest beznadziejny! Boże! jaki on jest beznadziejny! - kochanie, ale kto? - no On! zachowuje się do nas jakbyśmy były gorsze. do tej suki jest taki miły kurwa. liże jej dupe, a do Ciebie? wie, że jej nie podskoczy, bo za wysoka liga. my jesteśmy z tej gorszej półki. - spokojnie kochanie. - nie! on jest beznadziejny, bo patrzy się na Ciebie jak jakiś nienormalny i nic z tym nie robi. on jest beznadziejny!" | kocham Cię M.
|
|
 |
|
miejmy odwagę próbować. może to akurat miłość.
|
|
 |
A teraz życie jest mi tak cholernie obojętne. Na każde zadane pytanie, wzruszam ramionami i odpowiadam "nie wiem, chuj mnie to".
|
|
 |
myślisz czasem o tamtym dniu ?
bo ja myślę, nieustannie zagłebiam się w radość jaka mnie wtedy rozpierała.
|
|
 |
mam fobie, bo kłamią nawet gwiazdy.
|
|
 |
|
byliśmy na tej samej imprezie. około pierwszej kumpel uniósł w górę pustą butelkę po piwie. - gramy, pytanie albo wyzwanie! - zagaił. usiedliśmy w niedbałym kręgu, kolejne osoby zaczynały kręcenie. w końcu szkło trafiło w Jego dłoń, a kręcąca się butelka w końcu zatrzymała się wskazując na mnie. - wyzwanie. - wymamrotałam. uśmiechnął się do mnie, na co serce zabiło zdecydowanie za szybko. tak dawno tego nie robił. - pocałuj mnie. - polecił mi na co zareagowałam krótkim lękiem. zbliżyłam się do Niego i połączyłam nasze wargi w całość na dobrą minutę, delektując się na powrót Jego bliskością. wróciłam na swoje miejsce i zakręciłam niedbale, przyjmując współczujące spojrzenia znajomych, którzy doskonale wiedzieli jak bolało mnie rozstanie. butelka wykonała ostatni obrót i zatrzymała się, na Nim. - pytanie. - podrapał się po karku. przełknęłam ślinę. - kochasz mnie jeszcze? - wybełkotałam. - jak wariat. - odpowiedział po czym otworzył ramiona ze świadomością, że zaraz się w nich znajdę.
|
|
|
|