 |
była w sklepie kosmetycznym. stała przy regale dla mężczyzn - z perfumami. szukała tych samych perfum co używał on. Jest znalazła! Calvin Klein. Tak bardzo kochała ten zapach. Nie ważne , że był cholernie drogi. Chciała go mieć i już! No ,ale po co ? Po co jak nikomu go nie podaruje ? A w szczególności jemu. Podeszła do kasy. Gdy karierka zobaczyła co ona kupuje , to uśmiechnęła się i powiedziała : - No , dziewczyno. ! Musisz tego szczęściarza kochać.!.. I w tym momencie do oczu napłynęły jej łzy. // coacoa
|
|
 |
Widzicie, byłam kochana. Tak jak rzadko jesteśmy kochani. Ja również kochałam. Równie mocno. Och tak, równie mocno, o ile to było w ogóle możliwe. // coacoa
|
|
 |
Na chuj mam uczyć się matematyki? Widziała gdzieś pani sklep w którym każą pani wyciągać pierwiastek sześcienny z ceny czekolady, albo logarytm z paczki fajek? Już wolę uczyć się fizyki, dzięki niej chociaż obliczę czas i prędkość z jaką kula wystrzelona w moją głowę w nią trafi. // coacoa
|
|
 |
pomyślałeś choć raz jak ona się czuła, gdy po raz kolejny odmawiałeś spotkania,
bo alkohol i kumple byli ważniejsi ? jak mocno bolało gdy gnoiłeś ją za każdym razem,
gdy wyszła z koleżanką na miasto nie mówiąc Ci o tym ?jak słone musiały być łzy ,
które połykała licząc na to, że się zmienisz? jak cholernie trudno było jej przetrwać każdy kolejny dzień,
gdy potrzebowała mieć świadomość , że zwyczajnie jesteś - a Ty miałeś ją w dupie ? // coacoa
|
|
 |
Wielu potrafi wywoływać uśmiech na mojej twarzy, ale tylko Ty umiesz sprawić, że uśmiecha się moje serce.
|
|
 |
Pewnie nigdy się nie dowiesz, na jaki kolor świecą się Jej oczy, gdy myśli o Tobie, jaki kształt przybierają Jej usta, gdy o Tobie mówi i jak ciepłe ma dłonie, gdy dotyka Twojej fotografii. // coacoa
|
|
 |
zawsze będziesz miał to COŚ , czego nie ma nikt kurwa inny. // coacoa
|
|
 |
ta obsesja. ta choroba. to uzależnienie. jebać miłość. // coacoa
|
|
 |
On. Kilka literek imienia tak bardzo zmieniły jej światopogląd. Jego poczucie humoru, czasem drwiny były dużo ważniejsze niż komplementy innych. Uwielbiała dołeczki na jego twarzy kiedy się uśmiechał. Jego śmieszny ton mówienia, jego ciepły głos a zarazem pobudzający. Każde spotkanie, każda chwila, każde słowo było dla niej najważniejsze, najwspanialsze i jedyne. Kochała go mimo i wbrew. Za wszystko. Nawet za to co było złe. // coacoa
|
|
 |
dzisiaj udowodniłam sobie , że potrafie zabić. nawet pająki . // coacoa
|
|
|
|