 |
wiesz co jest żałosne? to, że stoczyłam się dla Ciebie, a Ty tego nawet nie umiesz docenić. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
nie wierzysz, że umieram z tęsknoty za Tobą? spytaj moich bliskich jak wygląda moja codzienność. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
oddałabym wszystko, żebyś znów był blisko. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
znowu siedziałam skulona a w drżących rękach ściskałam misia od Niego, znowu fala wspomnień napłynęła mi do oczu i zaczęła spływać po policzkach, po pokoju roznosiła się piosenka przywołująca przeszłość, a tęsknota za nim po raz kolejny mnie miażdżyła. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
mimo wszystko wierzyłam, że jeszcze kiedyś odnajdziemy szczęście w swoich ramionach. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
nie zmuszę Cie do miłości, Ty mnie do " niemiłości " też nie zmusisz. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
nie zapomnę momentu, gdy pierwszy raz ujrzałam Twoją postać i modliłam się cicho, żebyś to Ty okazał się osobą, która przyszła się ze mną spotkać. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
a może by tak spróbować pieprzyć swoje wady, poznać się na nowo, znowu stworzyć sobie wyidealizowane obrazy w głowie i tak po prostu zakochać się ze wzajemnością? I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
chcę być tylko Twoja, ale chyba już nie będę, uświadamiam to sobie zawsze, kiedy nocami tęsknię. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
zawsze kiedy myślę, żeby o Tobie zapomnieć to Twoja twarz staje mi przed oczami i znów zaczynam tak potwornie tęsknić, znów chcę Cie blisko, to wraca, tak często, tak niespodziewanie, tak zawsze. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
delikatnie musnął moje wargi, potem odszedł, tym samym miażdżąc moją psychikę. a na koniec zakpił z mojej naiwności. zabolało. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
sprzeczne uczucia staczają walkę ze sobą, wypluwam niespełnione obietnice i duszę się wspomnieniami. po raz kolejny czuję, że upadłam tylko, że teraz już chyba nie mam siły wstawać, nie mam nawet ochoty. I nieogarniamciebejbe
|
|
|
|