|
Przepraszam, że nie jestem już taka jaką mnie poznaleś. Przepraszam, że kurwa mam problemy i potrzebuję tego cholernego wsparcia. Bardzo przepraszam, że sobie nie radzę. Bardzo.
|
|
|
Dusiła w sobie smutek, aż w końcu on udusił ją
|
|
|
Spójrz na tą dziewczynkę. Wiesz, że jest martwa w środku? Od sporego czasu boryka się z depresją. Stara się ją przezwyciezyc, ale mimo wszystko nie potrafi. Wszystko ją doluje, ale trzyma to w sobie żeby nie sprawiać najbliższym zawodu. Bardzo się wszystkim przejmuje, jest bardzo wrażliwa. Wcześniej stale uśmiechnięta, teraz przychodzi jej to z trudem. Pytasz skąd to wiem? Nie. Nie znam jej. I też nie zgaduję. Wystarczy spojrzeć na jej twarz. Spójrz w jej oczy. One zdradzają wszystko. Ukazują cały ból, dla innych skryty. Jej uśmiech nie jest szczery. Siedzi ze znajomymi, jednak jakby z boku. Nie odzywa się prawie w ogóle. Jest po części nieobecna. Depresja zrzera ją od środka. Mało co już zostalo. Trzyma się tylko nadziei, że kiedyś to wszystko się skończy. To jedyne co jej zostało. Tej biednej, małej dziewczynce
|
|
|
To wszystko jest trudne. Ciężko już robić mi podstawowe czynności. Ja umieram. Ale nie tak jak wszyscy inni. Moja psychika jest na wymarciu i resztkami sił zabija moje ciało. To jest inna śmierć. Wasza śmierć staje się moim marzeniem. Jedyną moją aspiracją teraz jest zakończenie tego. Zakończyć ten cały nieustanny ból zanikiem w otchłani. Chcę umrzeć. Proszę dajcie mi umrzeć
|
|
|
Obiecuję, szybko o mnie zapomnicie tylko dajcie mi to zakończyć. Ja już nie chcę pomocy. Chcę akceptacji na moją decyzję. Tylko tego pragnę. Żadnej innej opcji nie widzę. Żadna forma pomocy nic nie daje. Ja się zapadam. Spadam w tą otchłań, jednak ona nie ma końca. Proszę pozwolcie mi spaść
|
|
|
Dziś bylo trochę inaczej. Usmiechalam się, gadalam z ludźmi, jednak to dalej nie było to. Robiłam to tylko, żeby poprawić humor ludziom, którzy się o mnie martwią. Nie chcę ich ranić
|
|
|
Prawdziwej miłości żadna siła nie zniszczy żaden czas nie osłabi.
|
|
|
Paradoks depresji - chcesz być sama, jednocześnie będąc w stanie oddać wszystko żeby tak nie było
|
|
|
Nie pragnę miłości. Wystarczy mi toffifee.
|
|
|
Teraz mi wszystko jedno. Rób co chcesz. Jednak później nie lataj do mnie z płaczem, że znowu coś spieprzyłeś
|
|
|
Otwórz się przed człowiekiem, a zabierze Ci wszystko.
|
|
|
Pierwsza zasada - nie rób nadziei, skoro wiesz, że i tak z tego nic nie wyjdzie.
|
|
|
|