 |
Chciałam pić z umiarem, ale umiar nie chciał pić ze mną. | hymhym.
|
|
 |
Wracasz za każdym razem, za każdym razem gdy zamknę oczy. Nie mogę ciągle oszukiwać samej siebie. I chodź już prawie Cię nie pamiętam, nadal czuję to coś.
|
|
 |
|
Prawda jest taka, że pękliśmy. Poddaliśmy się. Po tylu bitwach, wygranych wojnach w końcu stwierdziliśmy, że łatwiej nam będzie zapomnieć, niż nadal walczyć. Przegraliśmy to, co ludzie nazywali dorosłym życiem. To naprawdę było to? Może nie potrafiliśmy dorosnąć? A może nie chcieliśmy? Szukaliśmy w swoich ramionach schronienia przed całym złem tego świata i znajdowaliśmy je tam, ale tylko do chwil, w których emocje brały górę i rozładowywaliśmy złość na sobie nawzajem nie myśląc o tym, że możemy ranić samymi słowami. Nie wiem, w którym momencie straciliśmy umiejętność odnajdywania radości w swoich oczach, ale to właśnie wtedy stawiając wszystko ponad nas oddaliśmy światu to, co było dla nas najważniejsze. Dzieci w dorosłym świecie - niewypał. / dontforgot
|
|
 |
|
Gdzieś pomiędzy zapłakanymi dniami zgubiłam najważniejsze cząstki siebie. Dziś nic nie jest takie samo, bo każda chwila przepełniona smutkiem napełnia myśli wspomnieniami, w których echo wciąż powtarza Twoje słowa. Nie ma Cię już wśród wszystkiego, co mnie otacza, nie ma Cię już w moim życiu. Ale nie ma Cię tak praktycznie, bo teoretycznie każdy mój oddech wciąż przepełniony jest Twoim zapachem. Odszedłeś, pozostawiając po sobie tylko kilka wyblakłych zdjęć, obrazy przeszłości, które zabijają przyszłość pozbawioną Ciebie i wielką dziurę w miejscu, w którym kiedyś miałam serce. Dawałeś z siebie wszystko, bym tylko mogła czuć, że jestem najważniejsza, że jestem powodem wszystkich Twoich szczęść, a potem wyrzuciłeś z siebie każde uczucie kierowane do mnie, zupełnie jak zepsutą zabawkę. Było warto? Chyba nie. Dzięki, cześć. / dontforgot
|
|
 |
bańka prysła, ktoś odpuścił.
|
|
 |
Kobieta, która jęczy w nocy, nie warczy w dzień!
|
|
 |
Najbardziej będę tęsknić za tą chwilą,
kiedy po powrocie do domu nadal
czułam twój zapach na sobie.
|
|
 |
Któregoś dnia zrozumiesz, że zwyczajnie Ci go brakuje, że brakuje Ci rytmu, jakim biło jego serce, sposobu, w jaki mówił, ciepłego oddechu, czy chociażby tego, jak się poruszał... zaczniesz tęsknić za jego ustami, za dotykiem jego gorących dłoni, za słowami, które wyrywając mu się z gardła wpadały wprost do Twojego ucha... poprostu zatęsknisz.
|
|
 |
czasem co mnie nie zabija, sprawia, że chciałbym umrzeć
|
|
 |
brak roboty nam pozwoli
znów się wjebać w alkoholizm
|
|
|
|