 |
|
Pora zapomnieć o słonecznych dniach
z Tobą w roli głównej.
Pora zacząć normalnie żyć
i być szczęśliwą.
Brak tylko sił.
I Ciebie.
|
|
 |
|
a gdy stałeś się dla mnie obojętny, dostrzegłeś mnie wśród tłumu. ale było za późno. Ty byłeś przeterminowany, a ja niedostępna.
|
|
 |
|
dźwięk tłuczącego się szkła. ratuj się, serce.
|
|
 |
|
to chore, ale kocham być zabawką w rękach akurat tego dziecka.
|
|
 |
|
nie lubie jak tak znikasz, bo te ciche dni sugerują mi, że pora sie przyzwyczajać powoli, że Cię nie ma.
|
|
 |
|
może ktoś kiedyś znajdzie odpowiedź na pytanie dlaczego
moje palce nie splatają się z Twoimi, dlaczego
moje włosy nie leżę na Twoim ramieniu.
dlaczego?
|
|
 |
|
chciałabym móc narysować Cię na niebie
i leżeć przez wieki na trawie,
bo nie mam Cię tu i nie wiadomo czy kiedykolwiek będziesz obok.
|
|
 |
|
Dopóki czuję, że jesteś,
lepiej smakuje powietrze
|
|
 |
|
Gorącej duszy ja ostudzić nie chcę.
Otwieram serce i znajduję szczęście.
Ciągle daleko, a jednak tak blisko.
Nie chcę Cię stracić, bo wtedy stracę wszystko
|
|
 |
|
Nie byłeś wart nawet mgnienia oka, a zabrałeś kilka miesięcy moich spojrzeń
|
|
 |
|
Przepraszam, że poniosło mnie, gdy Louis ci się oświadczył.
Przepraszam, że nie czekałem dłużej na Empire State Building.
Przepraszam, że traktowałem cię jako własność.
Przepraszam, że nie wyznałem ci miłości, gdy wiedziałem, że cię kocham.
Ale przede wszystkim przepraszam za to, że poddałem się, gdy ty o nas walczyłaś. / Najcudowniejszy Chuck Bass.
|
|
|
|