 |
|
To jest takie beznadziejne przeświadczenie, że moje życie stoi w miejscu, a jeżeli już z wielkim trudem zrobię jakiś krok to dążę donikąd. Przeszłość uwiązała mnie skutecznie, a ja tak nie chcę. Już po prostu nie chcę marnować kolejnych miesięcy, nie chcę oddalać się od znajomych. To jest okropne, bo już sama widzę tą negatywną zmianę i ona tak cholernie mi przeszkadza. Mam dosyć samej siebie i tego, że tak bardzo sobie z tym wszystkim nie radzę. Boże, nie wiem dlaczego mi na to pozwoliłeś. Nie wiem czy właśnie tego chciałeś, abym znalazła się na dnie i sama, krok po kroku próbowała stamtąd się wydostać. A to boli, bo wiem, że nie tak ma wyglądać życie dziewczyny w moim wieku. Nie powinnam siedzieć i płakać, dumać i analizować, tęsknić i cierpieć. A wszystko to robię i pozbawiam się szansy na fajne wspomnienia, które kiedyś powinnam opowiadać swoim dzieciom, a tak to co im powiem? Chyba nie to jak bardzo cierpiałam i tkwiłam w jednym punkcie. / napisana
|
|
 |
|
Wiem, że wszyscy są już zmęczeni moją ciągłą paplaniną albo moją ciszą. Już nikomu nie chce się mnie oglądać, nikt ze mną nie chce rozmawiać, nikt nie chce oddychać powietrzem, które mnie dotykało albo było blisko. Ja to wszystko wiem. Wiem jak ludzie reagują na moje słowa, widzę jak się odwracają, jak nie chcą słuchać, to wszystko ich męczy. Ja ich męczę, moja obecność, moja osoba, męczą ich nawet wspomnienia, które mają ze mną. Dlatego też postanowiłam nie uczestniczyć już w niczyim życiu, po prostu żyć w swoim świecie, nie mówić do nikogo, nie mieć z kim milczeć. Postanowiłam odsunąć swoje sprawy od spraw innych ludzi. Czasem zatęsknię, będę wracać, ale będę milczeć. Nie chcę znów myśleć o swoich myślach w czyjeś głowie, nie chcę już nikogo zatruwać. /black-lips
|
|
 |
|
Znów widzę Jego uśmiechniętą twarz, zadowolone oczy i serce bijące w normalnym rytmie. Ciśnienie ma w normie, a Jego nogi nie rwą się zbytnio w moją stronę. Dostrzegł mnie, to fakt, ale ja zrobiłam to już wcześniej, jeszcze zanim pojawił się tutaj, czułam, że znów będę musiała uporać się z własnymi pragnieniami. Macha do mnie, więc robię to samo, ale po chwili odwracam się, by uniknąć najgorszego. Wiem, że nie jest mój i nigdy nie będzie. Wiem, że jest sam, zupełnie tak jak ja, ale to nie zmienia faktu, że Jego serce nie dostrzega mojego. Wiem też, że Go kocham, choć nigdy Mu tego nie powiem. Czasami mi Go brakuje, choć nigdy nie był w moim posiadaniu. Tęsknię za Jego głupimi tekstami, choć jeszcze nigdy nie usłyszałam ich dostatecznie wiele. Chciałabym w końcu wyrzucić z siebie to uczucie, prosto w Jego serce, w oczy, usta. Chciałabym by dostrzegł, że jestem i że będę, ale zwyczajnie boję się stracić to, czego nigdy nie miałam. [ yezoo ]
|
|
 |
|
Jak już tu jestem, to wszystko wydaje się inne. Inaczej myśle, chyba nawet inaczej czuję. Czuję to samo, ale tak jakby inaczej,mocniej. Zapominam o jednym, wracam do drugiego. Przenoszę się do uczuć, które zazwyczaj siedzą gdzieś głęboko, w sercu, w głowie, sam nie wiem gdzie one są i skąd się biorą. Nastaje coś nowego. Jest to na tyle niezwykłe, że nie potrafię tak często do tego wracać, jakbym nie był godzien tych przeżyć, ale kiedy już przychodzą, zostają na długo. Trudno sie tego pozbyć, ciężko sie z tego otrząsnąć. Wiele to kosztuje,a jeszcze więcej jest warte.
|
|
 |
|
Nie jest Nam łatwo przez tę nienawiść, ta głupia zazdrość za którą możesz zabić.
|
|
 |
|
Dodaj tekst, napisz coś sensownego, wysil się w końcu i wejdź chociaż na tą stronę, zobacz co u znajomych, zanurz się w głębinach słów pisanych przez tych ludzi. Nie denerwuj się, nie rób takiej miny, nie zaciskaj pięści, przełąduj ponownie stronę, ta melodia z jebanej gry kiedyś się skończy, a Twoj plus znowu zacznie skakać w rytm Hucza.
|
|
 |
|
Czułem luz i chęć by życ tą chwilą. nawet gdyby przyszło zginąć, miałem tylko miłość. Jej zapach był jak nigdy wcześniej, słowa jak nigdy jeszcze kąsały mnie jak gdyby szerszeń.
|
|
 |
|
nie wiesz co robię w wolnych chwilach, że uwielbiam musli i jogurt naturalny. nie wiesz jak wyglądam wstając rano i ile czasu zajmuje mi wstanie z łóżka. nie wiesz jaki mam dzwonek w telefonie i czy lubię spać do późna. nie wiesz jakich perfum używam, czy chodzę na basen, co robię wieczorami i o czym myślę kiedy zasypiam. nie wiesz czy śpię spokojnie, czy nękają mnie koszmary. nie wiesz kiedy płaczę, nie wiesz jak się uśmiecham, czy mam piegi, brązowy kolor oczu i jak długie są moje rzęsy. nie wiesz jak zachowuję się oglądając horror i czy smutki topię w pudełku lodów. nie wiesz o mnie nic, więc nie oceniaj mnie, patrząc jak zachowuję się wśród znajomych. nie rozmawiasz ze mną? jak możesz ocenić mnie i moje życie. wyluzuj. / notte.
|
|
 |
|
I to zostanie nie tylko w mojej pamięci, ale także w Jego. Zalegnie Mu w serduchu mimo tego, że mi wybaczył. Zostanie tam z plakietką pierwszej rany zadanej przeze mnie. Nienawidzę siebie za to, nienawidzę siebie, bo ranię nawet Jego - człowieka, którego kocham tak cholernie mocno, a okazuję to w tak nieudolny sposób.
|
|
 |
|
Gdybym tylko mogła, po kilka razy dziennie dziękowałabym mu za to, że po prostu był. Za to, że chciał być przy mnie nawet wtedy, gdy o to nie prosiłam, kiedy było naprawdę źle, kiedy wszystko w jednej chwili upadało na bruk. On był. Pomimo łez, uśmiechałam się. Gdyby nie on, nie wiem jak dałabym sobie radę. Tak wiele mu zawdzięczam. / Endoftime.
|
|
 |
|
Myślami powracam do tamtych chwil. Widzę tysiące uśmiechów, a każdy z nich przepełniony magią prawdziwego szczęścia. Widzę nas, splecione dłonie, tak wbrew wszystkiemu. Przecież mieliśmy być. / Endoftime.
|
|
 |
|
Ciekawe gdzie teraz jest. Co robi. Z kim rozmawia. Kogo dotyka. Co widzi. Co czuje.. Uśmiecha się? Czy jest Mu ciepło? Czy jest szczęśliwy?
|
|
|
|