|
Może to właśnie pan ją uratuje! Pan ją udoskonali, rozwinie jej serce, pokieruje myślami. Tyle dziewcząt dziś ginie dlatego tylko, że myśli ich są źle pokierowane.
|
|
|
Wiem co jest istotne, to Jej obecność,
Ona leci najmocniej, leciutko Jej dotknę
Świat dawno zaczął kończyć się
Cel się rozmył lecz wraca
A Jej oddech jest mi najdroższy
Chcę na prawdę zacząć żyć, jakby...
Jakby świat kończył się
|
|
|
Oczy ma od łez wilgotne, zmywają moje zbrodnie wielokrotne
|
|
|
Zamroczyła krew o poranku
Teraz leżymy razem, Jej głowa na moim barku
|
|
|
Czuję dumę gdy patrzę na Nią
Podchodzi, uśmiecha się, kręci piruet
Obejmuję Ją czule i całuję
Jakby świat kończył się
|
|
|
Odtwarzam Jej zapach Jej smak
Powtarzam to w kółko, zajawka
Myśl najwspanialsza, dla mnie - jak balsam zbawcza
Oparty o murek poznaje Jej krok znajoma posturę
|
|
|
Strzelam kiepem wycieram dłonie
Która na osi sprawdzam na smartfonie
Piję spokojnie jabłko-aronie
Myśląc już od dawna o niej
|
|
|
Więc nie pozwalam działać za nadto myślom
Zamykam oczy, chcę rzucić to wszystko...
|
|
|
Nie widzę sensu
Odświeżam jak jebnięty Facebook
Czas dawno stanął w miejscu
Tkwię, żadnych zbędnych gestów
Nie poruszam się
A wszystko mknie
Jakby świat kończył się
|
|
|
Kieruję zamulony wzrok na sufit
Ten sam punkt co wczoraj
Wyschnięty trup muchy jest tam od dawna
I chuj nie sprzątam, spadam!
Kawa nie działa, towar nie działa
Uodporniłem się i nadal leżę w bezruchu
Obserwując jak pająk muchę wpierdala
|
|
|
Otwieram oczy wkurwiony, dosyć
Życie pokazuje zbyt dużo ohydztw
A podobno to cud boży, więc
Czemu bóg jest bezlitosny?
|
|
|
Jeszcze będzie dobrze uwierz, ja to wiem
|
|
|
|