 |
i u mnie nic nowego i usłyszysz to nie raz,
mówią – widzę jak upadasz, odpowiadam – to nie ja,
wiesz, rok mija i mi chyba trochę przykro,
miałeś być tu ze mną, a nie kurwa wyjść stąd.
|
|
 |
i musiałem zamknąć drzwi za sobą, przy tym paląc mosty,
teraz wiem, że nie ma żadnych szans już dla tej znajomości.
|
|
 |
znam tylko ćpuńskie historie i pęknięte serce w tle
|
|
 |
rok mija i mi chyba trochę przykro mimo,
że kurwa nic w tym roku mi nie wyszło, czaisz?
|
|
 |
zabłądziłem wśród tych ulic, brudnych ulic,
brudnych tak, że możesz brud przytulic, czujesz?
|
|
 |
do końca tańczysz, chociaż to smutny bal, dla niektórych karnawał, dla Ciebie nawał kar.
|
|
 |
jeśli tylko zdołasz się przebić przez dziewiętnaście warstw mego
socjopatycznego cynizmu.
|
|
 |
ja tak jak Ty znam porażki i sukcesy,
umiem upaść, wstać, umiem płakać i grzeszyć.
|
|
 |
czasem bezsenność to błogosławieństwo.
|
|
 |
jesteś tylko 6 od końca, ostatnio ciągle na czerwonym.
|
|
|
|