 |
|
Obejmowałeś mnie, a ja czułam coś, czego opisać nie potrafię.
|
|
 |
|
Jesteś niedokończonym wątkiem.
|
|
 |
|
Jeśli ktoś jest dla Ciebie ważny,to na zawsze taki pozostanie. Nieważne ile bólu Ci przynosi.
|
|
 |
|
Jeżeli ktoś sprawia, że się uśmiechasz to nie udawaj, że to nic nie znaczy.
|
|
 |
|
Niektóre znajomości chciałabym zacząć od nowa, a niektórych w ogóle.
|
|
 |
|
Nienawidzę płakać. Nieważne, czy na filmach, przy książkach, czy przez życie. Po prostu nienawidzę. Ale jeśli już to robię to, to robię to w samotności. Nie potrafię płakać przy kimś. Czuję się wtedy bezsilna. Nienawidzę czuć się bezsilną.
|
|
 |
|
Nienawidzę zazdrościć innym tego, czego ja tak bardzo pragnę, a oni to mają z przypadku.
|
|
 |
|
właśnie zrozumiałam jak to działa. nie powinnam czekać, aż się odezwiesz. nie powinnam się tym zamartwiać, analizować. po prostu będę żyć swoim życiem, a jeśli się odezwiesz to się odezwiesz i tyle. ale zastanawianie się nie ma sensu bo nic tu nie zmieni.
|
|
 |
|
Są momenty, kiedy tak bardzo siebie nienawidzę.
|
|
 |
|
W co wierzysz? W miłość do końca życia? W Boga? W przyjaźń? W siebie? Nieważne. Nalej sobie kieliszek i wypij za to. Podziękuj, że to masz, że nie jesteś sam, że masz oparcie, że ktoś się o Ciebie troszczy. Wypij i uśmiechnij się. Niektórzy nie mają niczego. Są samotni, niekochani, bez wiary. Pomyśl o tych, o których nie myśli nikt. Wypij za nich. A gdy za drugim razem pokłócisz się z przyjacielem, nie mów, że straciłeś wszystko - w końcu masz przy sobie tak wiele. Co mają zrobić ci, którzy już na starcie byli przegrani? Dokąd mają pójść samotni? Z kim porozmawiać szeptem, gdy puste cztery ściany, tak bardzo uwierają w ciszy? Komu powiedzieć 'kocham', gdy nie ma się nikogo? Jak wstać i walczyć, jeśli nie wierzy się w siebie? [ yezoo ]
|
|
 |
|
Trochę boli, że to wszystko, te wielkie słowa, obietnice, deklaracje, niesamowite zaufanie, przeżycie razem wszystkiego co możliwe, plany, rozmowy, uczucia, nas przerosły, znowu, jak wtedy gdy mieliśmy po 14 lat, trochę boli, że zawiedliśmy samych siebie, przecież byliśmy tak pewni, tak zdecydowani, przekonani o tym, że będziemy się kochać wiecznie, że to na zawsze, że największe, jedyne, niesamowite, niepowtarzalne i przeznaczone, trochę boli, fakt, że umarliśmy, że wypaliliśmy się, że przestaliśmy kochać, boli, bo skoro nie można wierzyć już samemu sobie, ufać, że wiemy czego chcemy, co kochamy i co będziemy kochać, to co pozostaje ? Boli kurewsko.
|
|
 |
|
Podchodzę do niego, ba, śmieszne, ja podbiegam, mała, stęskniona, przestraszona, wchodzę mu na kolana, opieram głowę na jego ramieniu, a on bez słowa obejmuje mnie, ochrania, przytula, całuje w czoło i czuję jak zaczyna się kołysać, och, nikt nigdy wcześniej mnie nie kołysał, w niczyim dotyku nie było jeszcze tyle ciepła, nikt nigdy nie rozumiał jak słaba jestem, nikt nie był dla mnie taki ja on, och kurwa, w każdym razie nikt od dawna.
|
|
|
|