 |
śpij! bo jak nie to z szafy wyjdą potwory ;p
|
|
 |
jeden baranek...drugi baranek..trzeci baranek..czwarty baranek..piąty baranek.. szósty baranek.. siódmy baranek.. ej no dalej przez Ciebie nie śpię!! ;**
|
|
 |
-I już nikt mi Ciebie nie odbierze !
-Myślę ,że nawet nikt nie będzie próbował..`
|
|
 |
głupie żarty + telefony o północy + szalone noce = najlepsza przyjaciółka
|
|
 |
Patrzysz, jakbyś mnie nie widział. Mam Ci siebie przeliterować?
|
|
 |
I Twoja koszulka pachnąca Twoją bliskością..
|
|
 |
najtrudniejsze do zniesienia były noce - puste, zimne, samotne.
|
|
 |
'pomiędzy jednym oddechem, a drugim; zupą, a deserem - może znajdę czas na telefon do Ciebie. usłyszysz chłód w moim głosie i pójdziesz po kolejną różę do kwiaciarni. przyjmę ją łaskawym skinieniem głowy, nie zaszczycając cię nawet spojrzeniem. nie, wybacz, to nie tutaj - pomyliłam bajki. nie umiem być wyrachowaną su.ką. trafiłeś pod zły adres; to ja, uparta księżniczka, która co noc czeka na swojego księcia, jedząc kolejną tabliczkę czekolady z kawałkami orzechów.
|
|
 |
-mam już serdecznie dość. Mdli mnie już od zastanawiania się kiedy znowu coś się stanie. Kiedy on odwali jakąś akcje, kiedy Tobie panna wywali kolejnego wała, kiedy ona znów zapłacze a jeszcze inny zrozumie dawne błędy. Mam ochote ucieć od tego wszystkiego
-znam Cię. Tak mówisz teraz, gdy jesteś zmęczona całym dniem. Jutro wstaniesz i znów będziesz robić wszystko, by Ci, którzy Cię potrzebują i którzy liczą na Ciebie nie poczuli się zawiedzeni. Tylko czy w tej karuzeli pomyślisz o sobie?
- ja ciągle myśle o sobie. To co robie dla Was, robie też dla siebie-przestaje myśleć o swoich problemach. Mam usprawiedliwienie dlaczego uciekam.
- a kiedy przestaniesz uciekać?
- kiedy będę zupełnie bez sił a ktoś podejdzie i pomoże mi wstać
|
|
 |
T: mówiłam, że nie obchodzę dnia kobiet :/
M: no i?
T: na obiad mam zjeść te kwiaty?
M: a jedz!
T: oj, nie wkurzaj się, ale po hugo wafla mi te kwiaty?
M: wiesz co, oddaj mi je
T: nie
T: lepiej snikersa mogłeś mi kupić
|
|
 |
nie mogłam na niego patrzeć. nie byłam w stanie zmusić swoich tęczówek do tego, aby ukazało się w nich jego odbicie. nie potrafiłam pochłaniać go spojrzeniem ze świadomością, że mogłam go mieć. że zaprzepaściłam jedną z nie wielu szans na bycie, obrzydliwie szczęśliwą.
|
|
|
|