 |
|
Zabrakło mi już sił, aby podnosić się po raz kolejny z tego dna. Aby udawać, że wszystko jest w porządku i zakładać sztuczny uśmiech na twarz. Nie chcę witać kolejnego dnia przepełnionego głupią nadzieją, że może tym razem coś się ułoży. Po raz kolejny powstrzymywać się od płaczu i grać silną osobę? Nie, dziękuje. Już nie potrafię i nie chcę.
|
|
 |
Dojrzejesz. Zobaczysz, że miłość nie jest tam, gdzie są melanże, dziki seks, pakowanie się w kłopoty, kłótnie i godzenie się. Miłość jest tam, gdzie wracasz do domu. Gdzie jest on, czekający z kolacją, który weźmie z Ciebie cały ciężar dnia. Miłość jest tam, gdzie obok niego zasypiasz, a on drapie Cię po plecach, bo wie, że to uwielbiasz. Nie jest tam gdzie jaskrawo, a tam gdzie płomyk miłości tej jednej osoby./esperer
|
|
 |
nazywasz go szczęściem , chociaż to on przynosi Ci najwięcej bólu. / jointoowa
|
|
 |
|
Trzeba było z Ciebie zrezygnować już wtedy kiedy pojawiła się na moim sercu pierwsza rysa./esperer
|
|
 |
Trzeba było z Ciebie zrezygnować już wtedy kiedy pojawiła się na moim sercu pierwsza rysa./esperer
|
|
 |
wtedy zrozumiała jak to jest, kiedy jedno spojrzenie może zmienić życie. zakochała się w jego uśmiechniętych oczach. zakochała się w nim..
|
|
 |
Nikt nie potrafi uszczęśliwić mnie tak jak On, zarówno jak i nikt nie jest w stanie doprowadzić mnie do takiego stopnia zdenerwowania, że potrafię rzucać o ścianę różnego rodzaju przedmiotami. I nikt, nigdy dotąd nie przelewał na mnie tyle miłości i ciepła, co On. Przy nikim wcześniej nie czułam się tak dowartościowana i szczęśliwa, jak przy Nim. I jeśli ktoś kiedykolwiek zapyta mnie o definicję szczęścia, podam Jego imię.
|
|
 |
Powinnam być pewna Twojej miłości zawsze, bez względu na wszystko, ale czasem nie umiem. Zbyt często się boję, że gdy obudzę się rano, nie będzie Cię już w moim życiu, że odejdziesz tak po prostu, bo.. nie będziesz mnie już kochać.
|
|
 |
I to nie chodzi o to, że o Tobie już nie pamiętam. Ale to on jest pierwszym, który widzi mnie po przebudzeniu. On robi mi śniadania, obiady i kolacje. To do niego przytulam się po męczącym dniu i narzekam jaki ten świat jest parszywy.Z nim tworze wspólne życie, on wie czego najbardziej chcę, on wie, że mogę zrobić wielką awanturę o rozrzucone skarpetki. I to nie to, że byłeś gorszy czy lepszy. Chodzi o to, że Ty byłeś tylko fragmentem, a on jest całością./esperer
|
|
 |
Chyba nigdy nie zapomnę Jego opiekuńczości, tej cholernie silnej troski o mnie. Gdy potrafił urwać się z każdej sytuacji, by tylko móc być ze mną. Praktycznie, mogłam Go mieć na zawołanie. Mogłam napisać, że tęsknię i chcę żeby przytulił. Mogłam stwierdzić, że cholernie mi źle i Go potrzebuję. Albo umieram, bo jakoś tak pusto zrobiło mi się bez Jego obecności. A On by był. Pojawiłby się chwilę później. Przytuliłby i powiedział, że jest i zawsze będzie. I znów by skłamał
|
|
 |
Reasumując: To był dobry rok. Nauczył mnie pokory i uśmiechu. Nauczył - cieszyć się z drobnych spraw. Nauczył - walki o siebie. Dał doświadczenie. Po roku wiem, że jestem warta więcej niż byłam 365 dni temu. Z radością spoglądam na nadchodzące 12 miesięcy bo fajnie jest żyć i cieszyć się życiem po prostu.
|
|
 |
Nie poddawaj się. Nie przestawaj w siebie wierzyć, bo zawsze będzie ktoś, kto będzie cię cholernie kochał dla kogo będziesz wszystkim. To może być nawet twój kot.
|
|
|
|