|
Wiem, że w głowie mam burdel, mam niepoukładane, chociaż staram się jak umiem to raczej nierealne, żeby nagle wszystko unieść i ułożyć jak układankę. Może kiedyś się nauczę, przestanę czuć się bezkarnie.
|
|
|
bo dobrze znam się z tym bólem, gdy serce krwawi.
|
|
|
To nieprawda, że mam schizy, że nie widzę nic w oczach. I nie wierzę w to że nigdy nie będę potrafił kochać. Wolę czekać na prawdziwość niż przejechać się donikąd!
|
|
|
Bo nie mogę już wykrzesać tego czym się cieszą ludzie..
|
|
|
Jak mniej wiesz to lepiej śpisz, chociaż fartem dla Ciebie jest już to, że śpisz w ogóle. Ja zasypiam o trzeciej, albo czwartej, albo dziś nie spię wcale...
|
|
|
Jestem może bledsza, trochę śpiąca, trochę bardziej milcząca.. lecz widać można żyć bez powietrza...
|
|
|
Martwy wzrok, gdy patrzę codziennie, ludziom w oczy, lecz to siedzi też we mnie. Siedzi przeszłość i tego nie wyrzucę.. Jak Sokół "zapomniałem uczuć", i znów się ich uczę.
|
|
|
Nie dziwi mnie, że czasem jest zimna. To przyszło samo, przecież kiedyś byliśmy naiwni. Mosty się palą i to nie wróci już nigdy, wypacza na amen, zostawia w nas mentalne blizny.
|
|
|
Widziałem kilka krwawych dni i zimnych nocy, a żar się jeszcze tlił, lecz we mnie uczucia stopił.
|
|
|
Nie potrafię się zmusić do płaczu, wewnętrzny chłód w sercu, stres i brak strachu. Czas goi rany wypacza wrażliwość. Widok cierpienia tego świata na żywo, to codzienność, można się do niej przyzwyczaić. Ludzie Cię zranią albo Ty będziesz ich ranił.
|
|
|
Możesz nie widzieć niczego, gdy spoglądasz mi w oczy, ten syf pozbawił mnie jakichkolwiek emocji.
|
|
|
Bo to brud moich uczuć, spróbuj to poczuć Nie mając nic, używając swych oczu
|
|
|
|