 |
Przez to milczenie umieram każdego rana. / Ravi
|
|
 |
I jak będziesz miał czas, chwilę dosłownie, wytrzeźwiejesz trochę to przemyśl to i powiedz mi, do czego zmierza to wzajemne dogryzanie sobie, ignorancja, stawianie się na dominującej pozycji i udawanie, że drugie prawie nic nie znaczy dla tego pierwszego. Bo być może ja po prostu się pogubiłam w tym, a to naprawdę ma głębszy zamysł ~ chimica
|
|
 |
Mam setki myśli, setki wizji w mojej głowie, lecz znając życie i tak nikt się o nich nie dowie. / Lesiu
|
|
 |
Przyzwyczaiłem się, że szczęście omija mnie szerokim łukiem. / twoj.na.zawsze
|
|
 |
Smutek z każdym dniem coraz bardziej rozpierdala moje serce. / twoj.na.zawsze
|
|
 |
jak co dzień urwać film, nie pamiętać, że nabroje cokolwiek, pada deszcz, kocham Cie i tu stoje jak pojeb. / mistrzhehe
|
|
 |
To byłoby całkiem przyjemne i ani trochę destrukcyjne, gdybym miała pewność, że jeden krok za dużo nie będzie tym postawionym z impetem na moim sercu ~ chimica
|
|
 |
Drapię Go po brzuchu, kiedy nagle wyrzuca z siebie: - Właśnie ej, przez Ciebie jestem na diecie. - Nie mogę się powstrzymać od śmiechu. - Na czym jesteś? Jakiej diecie? - Wczoraj stwierdziłaś, że mam brzuszek odstający... - zaczyna, a ja szybko Mu przerywam. - Bo byłeś po kolacji, tak? Przecież mi wytłumaczyłeś, luz, dotarło, nie świruj. - Jestem na diecie i chuj. Mam Ci się podobać - urywa, a ja daję Mu buziaka. - Głupi jesteś - stwierdzam, a wtedy rzuca informację, która wgniata mnie w materac jeszcze bardziej. - I ten... ławkę do brzuszków zamówiłem ~ chimica
|
|
 |
I masz tą pieprzoną obsesję, która zabrania Ci czucia do mnie czegokolwiek ~ chimica
|
|
 |
CZ.1. Dziś mija pełny rok, pamiętasz? Nie wiem dlaczego się łudzę, na pewno nie pamiętasz. Nigdy nie przywiązywałeś uwagi do dat. Jednak ja nigdy nie zapomnę zeszłorocznego wieczora, który odebrał mi wszystko. Nie wymażę z pamięci Twoich słów, które sprawiły że zaczęłam umierać. Nie mówiłeś wiele, ale wystarczyło tylko jedno zdanie, które tak perfekcyjnie rozbiło moje serce na tysiąc kawałków, to tym dobitnie sprawiłeś, że wszystko przestało się liczyć, a później tak po prostu odszedłeś. Nie wiem co było dalej, bo w głowie mam tylko czerń, swoistą pustkę i Twoje stwierdzenie 'tak będzie lepiej'. Chyba jeszcze dużo płakałam i prosiłam Boga, aby powiedział mi, że to nie jest prawda. Nigdy nie cierpiałam tak bardzo jak wtedy. Nikt wcześniej nie sprawił, że nagle wszystko przestało się liczyć. Moja miłość nie była ważna, ona była zbyt słaba, nie wystarczyła aby Cię zatrzymać. Straciłam wtedy wszystko, szczęście, poczucie bezpieczeństwa, wartości.
|
|
 |
CZ. 2. Straciłam nawet siebie, bo nie miałam sił aby żyć w taki sposób jak dotąd. Nie miałam ochoty chociażby próbować. Twoje odejście mnie tak strasznie zniszczyło i przez cały ten rok próbuję odbudować samą siebie. Nie jest to proste, bo ciągle mam w głowie to wszystko co się między nami wydarzyło. Nadal pamiętam każdą dobrą i złą chwilę. Tak naprawdę nie wiem, w którą stronę mam iść. Ciągle mam mętlik w głowie, bo raz chcę się Ciebie pozbyć, a innym razem pragnę abyś znów był tutaj obok mnie. Cały ten rok, który przeżyłam w ogromnym cierpieniu i w tęsknocie był bardzo trudny i nie sprawił, że czuję się dobrze. Najwyraźniej to jeszcze za mało, być może potrzebuję jeszcze więcej czasu aby pozbierać swoje serce w całość, aby uporządkować myśli i nauczyć się, że moja miłość już dawno straciła swoją ważność. Cała ta historia była i jest dla mnie ogromną lekcją życiową. Mam w sobie wiele mieszanych uczuć, ale nie żałuję, że mogłam Cię poznać.
|
|
 |
CZ. 3. Nawet to wszystko co wydarzyło się w ciągu ostatnich 365 dni, nawet żadna łza, ból serca, nieprzespana noc nie była w stanie sprawić, abym pożałowała znajomości i związku z Tobą. Często myślę, że tak właśnie miało być. Musieliśmy stracić siebie aby jeszcze bardziej docenić życie, aby zrozumieć, że los naprawdę jest w stanie podarować nam tak wiele, ale my to musimy zauważać. Nie wiem jak nasze losy potoczą się dalej, ale niezależnie od tego, co się z nami stanie nie zapomnij o mnie i o tym jak bardzo ważny dla zawsze byłeś. Nie zapomnij o mojej miłości, która jest w stanie przetrwać wiele, której nawet tak ogromne cierpienie nie było w stanie zniszczyć. Mimo wszystko, mimo całego tego zła jakie zesłałeś na mnie swoim odejściem ja ciągle życzę Ci wszystkiego co najlepsze. Mam nadzieję, że wreszcie odnajdziesz siebie i swoje szczęście. A ja jakoś sobie poradzę. Kiedyś na pewno przyjdzie chwila kiedy stanę na nogi i znów będę tak bardzo szczęśliwa. Wierzę w to. Wierzę. / napisana
|
|
|
|