 |
Bo widzisz ja jestem osobą, która w oczach innych wszystko robi źle. To nic, że się staram, że mi na czymś bądź na kimś zależy. To naprawdę nie ważne, zawsze będzie źle. Przecież jestem ta najgorsza, nie potrafię niczego poprawnie doprowadzić do końca. Nie wiem dlaczego tak jest. Nie wiem czemu ludzie postrzegają mnie właśnie w ten sposób i tak krytykują. Może jednak lepiej będzie jeżeli stanę się egoistką, już nikomu nie pomogę, nic nie zrobię dla kogoś, będę sama dla siebie. Jeżeli zamiast dziękuję, zamiast dobrego słowa mam ciągle słyszeć krytykę to odpuszczam. Nie mam ochoty robić czegoś na siłę. Skończyło się. / napisana
|
|
 |
Tak, masz rację. Żadnych, ale to żadnych obietnic. Właśnie zrozumiałam głębokość i prawdziwość tych słów. Obietnice to przyzwyczajanie się do tego czego być może nigdy nie będziemy mieli, to kreowanie złudnej przyszłości, to dawanie nadziei na coś czego nie ma. Składanie obietnic to ryzyko. Przecież obietnice bolą, a najbardziej te nie dotrzymane. Nie składajmy więc sobie żadnych obietnic. Żyjmy z dnia na dzień, pozwólmy światu się kręcić, ale nic nie obiecujmy, proszę. Ja już nie chcę więcej cierpieć przez słowa, które nie miały swojego pokrycia w czynach. / napisana
|
|
 |
Znów mam chyba gorszy dzień, u mnie w sumie to normalne, bo gdy chciałem tylko szczęścia oddałem uczucia, na marne. / Ravi
|
|
 |
wsiadam w auto, włączam zapłon, wszystkim mówię nara. / Ravi
|
|
 |
Płacz to dzisiaj oznaka słabości, nikt nie wie co się dzieje z ludźmi pod osłoną nocy. Krzyk, ciche ludzkie wołanie o pomoc. Nikt nie ma czasu wyjść pogadać, to tak a pro po. Strach ogarnia mnie tu bezgranicznie, bo pokazałaś mi czym jest na prawdę życie. / Ravi
|
|
 |
powietrze stało sie ciężkie, bo za dużo w nim emocji I nie pytaj mnie jak będzie, bo sam nie wiem co mam robić. / mistrzhehe
|
|
 |
zależy mi na tobie i jestem smutny. / mistrzhehe
|
|
 |
I to wszystko - Bóg, Kościół, wiara, śmierć, życie wieczne - jest dla mnie zbyt abstrakcyjne, zbyt mało pewności we mnie, bym potrafiła stanąć, skłonić się lekko i przyjąć Twoje odejście do siebie, pogodzić się z nim, odnaleźć sens w tym, że Twoje serce ma bić gdzie indziej, niż tuż przy moim uchu ~ chimica
|
|
 |
Przepraszam, że cały czas zawodzę. Wiem, że jestem beznadziejna, ale nie potrafię poradzić sobie z własnym życiem. Znowu się rozsypałam, pomimo tego, że zapewniałam iż jest już tak dobrze. Tylko, że ja naprawdę sądziłam, że wreszcie jest lepiej. Och tak zwyczajnie się pomyliłam. Cierpienie wcale mnie nie opuściło, ono tylko zasnęło na krótki czas, abym przez chwilę mogła spróbować żyć normalnie. Teraz wszystko wróciło i kolejny raz nie wiem jak mam sobie radzić. Tęsknota wypala mnie od środka, a ból zaciska moje serce. W myślach znów milion różnych scenariuszy i tylko cicho pytam Boga, gdzie on jest, a nagle echo odbija się w mojej głowie i odpowiada, że już zbyt daleko, aby móc do mnie wrócić. Znów płaczę, a w koło jest tak przerażająco smutno, zupełnie jak kiedyś. / napisana
|
|
 |
Obojętność, która okrywa nasze twarze, pozostawia w innych tysiące szram.
|
|
 |
Każdy ma swoje piekło. Ja żyję w swoim, Ty w swoim.
|
|
 |
A co jeśli jutra nie będzie?
|
|
|
|