 |
|
Mam tylko nadzieję, że raz na zawsze znikniesz z mojego życia. Zdania już nie zmienie, za dużo się dowiedziałam. Za dużo./As
|
|
 |
|
Dwie inne osobowości, dwa inne światy, które zetknęły się nie wiadomo dlaczego. Jedno ich łączy, niby nic a jednak, kochają się niesamowici mocno. Oboje. Nieraz ciche dni,a nieraz miliony rozmów, ale już nie wątpie w Ciebie i Twoją miłość. Jestem jej całkowicie pewna, Twoje łzy, których się nie wstydziłeś, Twoje kocham wypowiadane poprzez nie. Cała Twoja osoba jest dla mnie cholerną zagadką, ale nie wycofałam się, z każdym dniem poznajemy się coraz bardziej, coraz bardziej tęsknimy, coraz bardziej kochamy. Jesteśmy siebie pewni, a to jest najwspanialsze./ASs
|
|
 |
|
W końcu mam spokój i jest mi z tym zajebiście ;)/ASs
|
|
 |
|
Uwielbiam rozmowy intelektualne. Zwykła zdolność, by po prostu usiąść i porozmawiać. O miłości, o życiu, o czymkolwiek, o wszystkim. Związani bez zobowiązań, bez przedawnienia ludzkich ograniczeń. Mówić bez żalu i strachu o konsekwencje. Usiądź i rozmawiaj ze mną godzinami o tym, co jest naprawdę ważne w życiu./deliberacja
|
|
 |
|
Ma takie coś, w zasadzie nie wiem co, to takie coś co tkwi w samym środku duszy i przyciąga do siebie jak magnes./bekla
|
|
 |
|
"Jeżeli nerwica ma polegać na tym, że człowiek pragnie dwóch, zupełnie sprzecznych ze sobą rzeczy naraz, to, owszem, w takim razie jestem wariatką! Wiem, że przez całe życie będę się miotała pomiędzy różnymi, wykluczającymi się nawzajem pragnieniami!"
Sylvia Plath "Szklany klosz"
|
|
 |
|
patrzyła w okno, a ja patrzyłem na nią, na jej profil i myślałem: sercem nie mógłbym, bo serce miałem kiedyś jedno i mi się potrzaskało straszliwie i doszczętnie, i nie udało się pokleić skorupek tego dzbanka, ani łzami – tym klejem białym, ani krwią – tym klejem czerwonym, i tak nie mam serca, nie mam, więc sercem nie mógłbym, ale mógłbym taką istotę pokochać siłą woli.
|
|
 |
|
myślę, że już wtedy, dawno, dawno temu, że już wtedy rozumieliśmy. ten początek, ta noc spełnionego życzenia, moc połączonych ciał, to jest nasz koniec, początek upadku.
|
|
 |
|
Łzy dalej płyną, jedzenie nie przechodzi przez gardło, wymioty, drżenie rąk, fajka za fajką, myśli, chore myśli, serce, które wali nieznanym rytmem, leki, które nie pomagają. Próbuje sobie tłumaczyć Twoje zachowanie nadmiarem alkoholu, ale to nic nie daje. Chciałabym tylko, żebyś zrozumiał co zrobiłeś, przeprosił, żebyś chociaż powiedział czemu to się skończyło. Bo wiem, że mnie kochasz, że to kłamstwo, że nic nie czujesz. Żeby ten dzień się nie wydarzył. Nie mam siły./ASs
|
|
 |
|
chyba jestem niepotrzebny, jest mnie coraz mniej
|
|
|
|