 |
momentem zwrotnym jest ten w którym nie możesz się rozpłakać bo nie masz już czym. kiedy Twoje ciało nie potrafi zareagować na ten prymitywny ból wbijającego się noża w Twoje plecy przez sam los. mózg nie jest w stanie przetworzyć pytania dlaczego życie tak strasznie kopie Cię w Twoją godność, a Twoje ręce nauczyły się drżeć na tyle mocno, że trzymanie kubka z kawą sprawia Ci problem jak co najmniej u staruszka z pląsawicą.
|
|
 |
stoisz na tym pieprzonym balkonie o 4 nad ranem, znudzona kotłowaniem się w łóżku i niemocą spłodzoną przez niemożność zaśnięcia. w ustach papieros, poruszając tylko zębami kiepujesz za barierkę. dłonie, drżące, zmarznięte w kieszeniach Twojej bluzy. wszystko jest przerażająco szare, a cisza o tej porze porównywalna do tej w horrorze, kiedy morderca poluje na swoją ofiarę. stoisz, marzniesz i powstrzymujesz się od rutynowego płaczu mając świadomość, że zamiast łez z Twoich kanalików wydostałyby się, szklące sopelki zważając na temperaturę i stan emocjonalny Twojego serca, w którym musisz zamykać drzwi zważywszy na przeciąg i panującą w nim pustkę.
|
|
 |
Choć wiem , jak bardzo chcielibyśmy szczęścia to tak naprawdę wszystko coraz silniej stara Nam się utrudnić zdobycie go. czym bardziej pragniemy dobra względem siebie, tym gorzej zaczyna Nam się układać. tak samo Ja, za bardzo pragnęłam tej miłości, by teraz ją mieć .
|
|
 |
Te łzy, pozagryzane do krwi wargi, zaciśnięte w pięści dłonie i szept, że to nie powinno się tak skończyć. te chwile, ułamki sekund, kiedy świat wysuwa Ci się spod stóp .
|
|
 |
Pospiesz się. Któregoś dnia może być już za późno. Będzie za późno na miłość, za późno nawet na żal. Nic nie będzie. Nie będzie mnie.
|
|
 |
Tak dziwnie jest czuć, że życie wymyka nam się z rąk...
|
|
 |
Wzruszyłabym się, ale szkoda tuszu.
|
|
 |
` Mam dylemat które tabletki wybrać .
|
|
 |
bywają takie dni i noce, które zmieniają wszystko.
bywają takie rozmowy, które są wstanie wywrócić do góry nogami
cały nasz świat. nie możemy ich przewidzieć.
nie możemy się na nie przygotować. czekają gdzieś na nas,
zapisane w łańcuchu pozornych przypadków,
nieuchronne jak świt po ciemności .
|
|
 |
Czas zapomnieć, że był. Zniszczyć w sobie wspomnienia, które wciąż jeszcze ranią. wyrzucić z serca wszystkie słowa, wszystkie gesty, najsłodsze pocałunki i najpiękniejsze spojrzenia. Pozbyć się widocznych śladów jego obecności. Czas żyć życiem. Nie nim.
|
|
 |
[cz.1] kochanie moje najcudowniejszy, mężczyzno mojego życia. pewnie w niektórych momentach uznasz, że się powtarzam, ale mało istotne. będę Ci jak mantrę w kółko wałkować o tym jaki jesteś dla ważny. o tym jak bardzo Cię kocham. zanim Cię poznałam miałam wiele marzeń, celów ambicji. mam je nadal. jednak pojawiając się, zmiotłeś je na dalszy plan. bo teraz to Ty jesteś moim największym marzeniem. życie z Tobą nim jest. moim celem jest nasze wspólne życie przepelnione do cna miłością, bezgranicznym zaufaniem no i dzikim seksem w chwilach wolnych, oczywiście. i wiem, że kocha się za nic. ale mam setki powodów. samo to, że jesteś, że zawsze mogę na Ciebie liczyć nim jest.
|
|
 |
[cz.3]nie potrafię słowami wyrazić mojej wdzięczności za to, że Cię mam. nie spodziewałam się, że coś tak prymitywnego jak serce może pałać tak ogromnym uczuciem, wiesz kocie? nigdy nie kochałam tak mocno. uwielbiam Cię. jesteś moim ideałem, chociaż takie nie istnieją. moją chorą imaginacją białego księcia. podoba mi się w Tobie dosłownie wszystko. nigdy się nie zmieniaj. przenigdy. bo kocham Cię za to jaki jesteś. akceptuję każdą z Twoich wad jak i zarówno zalet. to, że chcę spędzić resztę mojego życia obok Twojego boku jest już wiadome. kiedy już sobie razem zamieszkamy, chcę budzić się każdego poranka obok Ciebie. chcę otwierać oczy ze świadomością, że mam obok najcudowniejszego człowieka jakie kiedykolwiek poznałam i jest tylko mój. na zawsze. że będę mogła do niego szeptać w ostatnich sekundach mojego życia ... odchodzić ze świadomością, spędziłam życie tak jak tego chciałam.
|
|
|
|